Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 12:15
Reklama KD Market

Na rowerze też wierzę. Trzecia pielgrzymka rowerowa do Merrillville

Na rowerze też wierzę. Trzecia pielgrzymka rowerowa do Merrillville
av8e0930

Trzystu rowerzystów wzięło udział w tegorocznej rowerowej pielgrzymce do Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Merrillville w Indianie, udowadniając, że pielgrzymowanie na dwóch kółkach to świetne połączenie duchowego przeżycia z fizyczną aktywnością.

3 września od wczesnych godzin porannych na kościelnym parkingu parafii św. Błażeja w Summit gromadzili się uczestnicy pielgrzymki. Dokonywano ostatnich przeglądów rowerów, pompowano koła, oliwiono łańcuchy i sprawdzano niezbędny ekwipunek. Na godzinę przed wyruszeniem w trasę rowerzyści spotkali się w kościele na modlitwie i otrzymali błogosławieństwo. Do rowerzystów pielgrzymów kilka słów skierował salwatorianin z Merrillville ks. Łukasz Kleczka: – Nasze pielgrzymowanie nie jest tylko pewną formą turystyki religijnej. W pewnym momencie poczujecie ducha pielgrzymki. Zawsze warto mieć jakiś cel. Tym celem jest oczywiście nie tylko dojechać do mety, odpocząć i pomodlić się. Jest także coś więcej, co każdy z nas ma w sercu. To, co czujemy w naszych sercach jest intencją naszej pielgrzymki.

W czasie porannego skupienia modlono się także za cud uzdrowienia dla księdza Tomasza Dzidy, który w latach 2013-2015 pracował w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Lombard. Podczas rekolekcji w Ziemi Świętej ksiądz Tomasz doznał wylewu krwi do mózgu. W niedzielę, po zakończeniu pielgrzymki, dotarła do wszystkich smutna wiadomość, że ksiądz Tomasz zmarł.

W eskorcie policji, w piękny, słoneczny sobotni poranek pielgrzymi na rowerach wyruszyli w trasę liczącą 43 mile (69 km). Dla chwil wytchnienia i modlitwy zaplanowano dwa postoje: krótszy w Riverdale i dłuższy w karmelitańskim Sanktuarium Maryjnym w Munster w stanie Indiana, gdzie był czas na wypoczynek, posiłek, wspólne śpiewy i tańce. Największym powodzeniem cieszyła się belgijka – popularny, integracyjny taniec grupowy. Po odpoczynku, w wyśmienitych nastrojach pielgrzymi kontynuowali pedałowanie do upragnionego celu. Z Munster do Merrillville to zaledwie kilkanaście mil, więc pokonali ten odcinek bez większych problemów.

Po wjeździe do sanktuarium ojców salwatorianów nadszedł czas na odpoczynek i posiłek, a wieczorem – na modlitwę i mszę świętą. Uwieńczeniem pielgrzymki było ognisko, które trwało do samego rana.

– W pierwszej pielgrzymce wzięło udział sześć osób, w drugiej już sto dwadzieścia, z tym, że lista była ograniczona, ponieważ nie mieliśmy żadnych pozwoleń. W tym roku nie ograniczaliśmy liczby uczestników. Przed wyjazdem zgłosiło się dwieście osób, na miejscu dalsze sto, więc w tym roku mamy trzystu uczestników – powiedziała nam jedna z organizatorek rowerowej pielgrzymki Bogusia Bukowska.Uczestnicy tegorocznej pielgrzymki to w większości młodzi ludzi, którzy swoje zamiłowanie do jednośladów postanowili połączyć z religią i głęboką duchowością.

Tekst i zdjęcia: Artur Partyka


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama