W dniach 4-7 sierpnia br. odbyła się w Denver w Kolorado jedna z największych światowych konwencji psychologów, organizowana przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologów (American Psychological Association). Zeszły rok był bardzo trudnym rokiem dla organizacji, która po pojawieniu się raportu Hoffmana bardzo straciła na wiarygodności i niezawisłości. Raport, opublikowany w lipcu 2015 r., zawiera 542 strony faktów o prominentnych psychologach zrzeszonych w organizacji, którzy wbrew etyce zawodowej współpracowali z CIA i administracją George’a Busha w programie przesłuchań więźniów politycznych. Program miał na celu wydobycie informacji od przetrzymywanych w Guantanamo terrorystów z uwzględnieniem tortur z zastosowaniem dostępnej wiedzy psychologicznej.
Ale powróćmy do Denver. Konwencja psychologiczna to wielka uczta dla fachowców. Niekończąca się liczba seminariów, sympozjów, grup dyskusyjnych i prezentacji. Wśród tych, które były w zasięgu moich zainteresowań, psychologia pozytywna zajęła pierwsze miejsce. Do tej pory większość naukowców studiowała emocje związane z negatywnymi stanami naszej duszy, czyli depresją, nerwicą i lękiem. Zmiana tej perspektywy nastąpiła około 18 lat temu, kiedy prezesem Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologów został Martin Seligman. To on zapoczątkował nowy trend w nauce skupiający się na badaniu pozytywnych emocji: od uciechy, radości, przez zainteresowanie, wdzięczność i inspirację do optymizmu, dumy, tkliwości i miłości.
Pozytywne emocje a przyjemność
Jak budujemy pozytywne emocje i co mają wspólnego z naszym dobrym samopoczuciem? Pozytywne emocje powstają na wskutek naszej interpretacji rzeczywistości i wydarzeń, które właśnie przeżywamy. Są to nasze reakcje na poszczególne okoliczności. Pozytywne emocje nie są stanami permanentnymi, ale przyczyniają się do naszego dobrego samopoczucia w danej chwili. Przeżywając je, nie tylko czujemy się dobrze w tym momencie, ale chcemy je odczuwać przez większość czasu. Ktoś mógłby jednak powiedzieć: „kiedy czuję się wściekły, czuję się dobrze”. To możliwe, bowiem złość (z pozytywnej strony) czasem może być czymś pożytecznym i produktywnym. Często, kiedy jesteśmy wściekli, mamy przypływ energii, którą zagospodarowujemy pozytywnie.
Pozytywne emocje różnią się od poczucia przyjemności; ta ostatnia jest bardziej stanem fizycznym. Dla przykładu, jeśli jesteśmy spragnieni i napijemy się zimnej wody, jeśli jest nam chłodno i owiniemy się miękkim kocem, wówczas dajemy naszemu ciału to, czego potrzebuje w danej chwili. Tymczasem pozytywne emocje karmią nasz umysł i zaspokajają potrzeby mentalne.
Naukowcy z uniwersytetu w Nebrasce mówili o wadze pozytywnych emocji w procesie szeroko rozumianej zmiany. Jest to zmiana, o której dyskutujemy w gabinetach psychologicznych: poprawa samopoczucia, wychodzenie z depresji, wyzbycie się lęków, poprawa stosunków małżeńskich, poprawa poczucia własnej wartości, podjęcie ważnych decyzji życiowych i dążenie do sukcesu zawodowego, a także wiele innych dziedzin naszego życia, które potrzebują zmian, by osiągnąć sukces.
Eksperci mówią, że ludzie, którzy przeżywają pozytywne emocje są bardziej otwarci, przyjaźni, przyciągają podobnych sobie ludzi, łatwiej osiągają sukces, tworzą szczęśliwsze związki i osiągają cele. A więc, jeśli nauczymy się skupiać na pozytywnych emocjach i pozwolimy sobie na ich przeżywanie – mamy większą szansę na sukces.
Jak nauczyć się przeżywać pozytywne emocje?
Możemy to zrobić poprzez ćwiczenie umysłu na skupianiu się „tu i teraz”, nazywaniu pozytywnych stanów emocjonalnych, które wiążą się z interpretacją okoliczności, w których obecnie jesteśmy. Ogromnie ważne jest skupianie uwagi na pozytywnych drobiazgach, a nie na tym czego nam brakuje, lub czego nie mamy. Zmiana perspektywy jest możliwa dzięki ćwiczeniom mentalnym.
Jedną z prac domowych, które proponuję parom, które przychodzą do mojego gabinetu, by poprawić swoje relacje, jest powiedzenie drugiej osobie pięciu komplementów dziennie. Takie miłe słowa mogą wydawać się trywialne i śmieszne, ale gdy nauczymy się doceniać moment i okazywać wdzięczność za „tu i teraz” – jesteśmy na dobrej drodze do zmian na lepsze.
Katarzyna Pilewicz, LCPC, CADC
psycholog i psychoterapeutka licencjowana w stanie Illinois. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Obecnie prowadzi badania doktoranckie w Walden University na temat wpływu psychologii pozytywnej na poprawe stanu psychiki człowieka. Członek American Psychological Association i PSI CHI. W swojej praktyce opiera się na holistycznym poglądzie o wzajemnym wpływie umysłu, ciała, i środowiska. W swojej klinice w Deerfield zajmuje się leczeniem młodzieży i dorosłych z problemami psychologicznymi pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.
Reklama