Republikański kongresman Adam Kinzinger z Illinois zdecydowanie nie poprze Donalda Trumpa w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Polityk przyznał, że zapowiadał swe poparcie dla zdobywcy nominacji Partii Republikańskiej na urząd prezydenta, ale jednak zmienił zdanie, ponieważ nie może zaakceptować retoryki Trumpa.
Jak stwierdził kongresman, Trump w swych wystąpieniach zbyt często przekracza granice, których nie powinien przekraczać żaden kandydat na prezydenta, ani sam prezydent.
Rzecznik Kinzingera oświadczył, że kongresman kwestionuje przede wszystkim wypowiedzi Trumpa dotyczące polityki zagranicznej, w tym nawoływania do rewizji polityki NATO i do zaprzyjaźnienia się z Rosją. Kinzinger jest też oburzony lekceważącymi wypowiedziami Trumpa na temat żołnierzy i weteranów, a także ich rodzin − powiedział rzecznik telewizji NBC5 i dodał, że kongresman prawdopodobnie poprze niezależnego kandydata na prezydenta.
Warto podkreślić, że Kinzinger nie ma żadnego politycznego kapitału do zbicia krytykując Trumpa. Kongresman ma już zapewnioną wygraną w listopadowych wyborach, ponieważ nie ma kontrkandydata w 16. okręgu, który reprezentuje.
Przypomnijmy, że 16. okręg obejmuje zachodnie przedmieścia. Biura Kinzingera znajdują się m.in. w Rockford i Ottawie.
(ao)
Reklama