Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 20:19
Reklama KD Market

Kolorowanka w pentagramy

W 2001 roku sędzia Sądu Najwyższego David Souter, otwierając ewangelickim klubom drogę do szkół publicznych, powiedział, że „szkoły publiczne muszą być otwarte dla kościołów, synagog i meczetów”. Nie przypuszczał zapewne, że piętnaście lat później prawo, z którego skorzystały Good News Clubs (kluby chrześcijańskie) zechce wykorzystać Zły.

W miniony poniedziałek amerykańscy sataniści – członkowie organizacji Satanic Temple – Świątyni Szatana, przedstawili publicznie program nauczania, który zamierzają od nowego roku szkolnego wprowadzić do publicznych szkół. Program nosi nazwę „Szatan po szkole” (Satan After School), i jak twierdzą jego autorzy, będzie połączeniem promocji racjonalizmu, naukowego spojrzenia na rzeczywistość i świetnej zabawy. Sataniści obiecują, że nie będą patroszyć kotów ani palić czarnych świec, podobno powstrzymają się przy dzieciach od grupowych satanistycznych zaśpiewów wzywających do szkolnych sal istoty z piekła. Zamierzają skupić się na promocji skrajnego indywidualizmu i stanowić, jak piszą na swojej stronie, „alternatywę dla ewangelickiej indoktrynacji”.

Bez krępacji dziękują też organizacji Liberty Council i prawicowym aktywistom, którzy lobbowali na rzecz wprowadzenia do szkół publicznych pozalekcyjnych programów religijnych dla ochotników, powołując się przy tym na konstytucyjnie gwarantowaną swobodę wypowiedzi i wolności wyznania. Zorganizowana religia, po latach rozdziału Kościoła od państwa, weszła w ten sposób do szkół tylnymi drzwiami. Z tego samego wejścia korzystają sataniści, zarejestrowani jako organizacja religijna.

Ewangelickie kluby działają w tysiącach szkół publicznych w całym kraju. Mało komu to przeszkadza, uczestnictwo w programach jest dobrowolne, a szkoły je oferujące znajdują się głównie w stanach zamieszkałych w większości przez społeczności ewangelickie. Dotychczas larum podnosili jedynie szukający dziury w całym ateiści i pilnujący sekularyzacji aktywiści. No i Kościół Latającego Potwora Spagetti, domagający się równego traktowania, ale uznano ich za pomyleńców, co nie dziwi – wyznawcy paradują z durszlakami na głowach, a cześć oddają garowi makaronu z klopsikami. Tym razem jednak złośliwe uśmieszki mogą zastygnąć na ustach zwolennikom religijnej wolności i swobody głoszonych przekonań. Kilka szkół w różnych rejonach kraju zgłosiło już zainteresowanie satanistycznym programem. Proszę się nie zdziwić zatem jeśli wasi milusińscy przyniosą niedługo ze szkoły ulotki z uśmiechniętym rogatym albo kolorowankę z pentagramami. Osobiście mam nadzieję, że Satanic Temple zamierza poprzestać na prowokacji mającej na celu zwrócenie uwagi na przywrócenie pełnego rozdziału Kościoła od państwa. Smutne, że rozdziału tego muszą w tym kraju bronić właśnie sataniści. Niedawno jeden z nich, w czarnej rytualnej szacie z kapturem, wtargnął na posiedzenie rady miejskiej w Arizonie. Wykorzystał tym samym precedens, w świetle którego obrady rady można rozpocząć modlitwą. Rozpoczął i to taką, że w sali zapachniało siarką, a radni natychmiast postanowili, że warto jednak rozdziału Kościoła od państwa pilnować i zezwolenie na wszelkie modlitwy cofnęli.

Lubię horrory, ale przyznaję, że po obejrzeniu w internecie reklamówki programu dla małych satanistów włosy stanęły mi dęba. Filmik jest co prawda głupiutki, utrzymany w tonie satanicznego horroru i w kolorze złowróżbnej sepii. Pełno w nim pająków, pentagramów i bezsensownych scenek z udziałem wyglądających na psychicznie chore dzieci. Dwuminutowa reklama kończy się dość przerażającym zaśpiewem w niezrozumiałym języku. Dostałem gęsiej skórki. Na pewno nie pokazałbym tego filmu mojej córce, mogłaby mieć po nim koszmary. Po raz kolejny przekroczyłem granice własnego zdziwienia. Zaiste, żyjemy w zaskakujących czasach. Przerażające, że polityczno-światopoglądowy spór o obecność religii w szkołach zmienia się w walkę o rząd dusz naszych dzieci. Mam nadzieję, że w szkole, do której chodzi moja córka (ani żadnej innej) na korytarzu nie zawiśnie gablotka z uśmiechniętym Lucyferem. Aby tak się nie stało warto powrócić do dyskusji o w pełni świeckich szkołach, a religią zająć się w świątyniach.

Grzegorz Dziedzic

fot.thesatanictemple.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama