ŚDM. Dominika: moja wiara to sinusoida; przyjechałam tu, by rzadziej spadać
- 07/26/2016 03:16 PM
Moja wiara przypomina sinusoidę; przyjechałam na ŚDM, by częściej być na wierzchołku, rzadziej spadać - powiedziała PAP Dominika, studentka z Bydgoszczy. Chwilę wcześniej była u spowiedzi w Strefie Pojednania zlokalizowanej w krakowskim Parku Jordana.
W parku ustawione są proste, drewniane konfesjonały, od wtorku siedzą w nich księża gotowi spowiadać każdego chętnego i w dowolnym języku. U góry konfesjonału znajduje się wyraźny napis z informacją, w jakim języku spowiedź może się odbywać. Chętni są - głównie młodzi; Polacy, Włosi, Hiszpanie. Spowiedź odbywa się nie tylko w konfesjonałach, ale także na trawie, na parkowych ławkach. Spowiadający się omijają te miejsca, gdzie gromadzą się większe grupy pielgrzymów. Zdecydowanie więcej osób podchodzi do księży, którzy spowiadają w bardziej zacisznych, ustronnych miejscach. Ale kolejek nie ma.
"Przyciągnęła mnie forma tej spowiedzi - taka niekonwencjonalna, odbiegająca od tego, co znam na co dzień. Taka spowiedź terenowa. Ale fajnie, bo mogę się skupić na tym, co jest we wnętrzu mnie. Bardziej czuję obecność Boga" - powiedziała PAP Dominika.
Przyznała, że starannie wybrała miejsce spowiedzi - w parku, wśród zieleni, ale z dala od hałaśliwych Włochów, którzy biwakują blisko wejścia do parku. "Gdybym gdzieś blisko nich miała się spowiadać, przeszkadzałoby mi to" - mówiła.
Pytana o spowiedź, powiedziała, że jest zadowolona. "Była to bardziej rozmowa niż tradycyjne wyznanie grzechów. Mój spowiednik miał dużą wiedzę. Dużo mi przekazał ciekawych informacji i będę je próbowała potem, dalej wdrożyć w swoje życie. Nie był to ksiądz, który patrzył na mnie jak na grzesznicę, tylko z takim... miłosierdziem. A o to chyba, w tym wszystkim chodzi" - powiedziała Dominika.
Dodała, że katoliczką jest jej mama i ona uczyła ją podstaw wiary. "W każdą niedzielę razem chodziłyśmy na mszę świętą; w Boże Narodzenie brałam udział w żywej szopce - byłam aniołkiem. Ale teraz, cóż - wiadomo, jak jest z wiarą. Mam wątpliwości, one są i zawsze były. To trochę taka sinusoida - raz wierzę bardziej, raz coś się dzieje w moim życiu i spadam. Przyjechałam na Światowe Dni Młodzieży, by częściej być na wierzchołku, rzadziej spadać. Właśnie po to mi ta spowiedź" - wyjaśniła.
Dominika przyjechała do Krakowa w trzyosobowej grupie, która podłączyła się do większej grupy pielgrzymów. "W mieście jest bardzo sympatycznie, ale przeraża mnie ta liczba ludzi, którą widziałam wczoraj na rynku. Wiedziałam, że będą tłumy, ale wczoraj, jadąc tramwajem, dopiero zobaczyłam, co to oznacza. Tutaj, w Parku Jordana jest inaczej - przyjemnie, spokojnie, tak refleksyjnie" - mówiła. (PAP)
Reklama