Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 04:09
Reklama KD Market

Kolejny atak na policjanta w USA. Ofiara i napastnik są ranni


W kilka godzin po strzelaninie w Dallas w południowej części stanu Georgia doszło do kolejnego ataku na policjanta. Napastnik zadzwonił na numer 911 i poprosił o pomoc w związku z awarią samochodu. Po przybyciu oficera zaczął do niego strzelać. Obaj są ranni.


Biuro śledcze dla stanu Georgia poinformowało, że do ataku doszło w pobliżu miasta Valdosta w południowej Georgii, niedaleko granicy z Florydą.

Funkcjonariusz Randall Hancock został tam kilkakrotnie postrzelony przez 22-letniego Stephana Paula Becka, który przyczaił się w oczekiwaniu na patrol. Beck, Amerykanin o korzeniach azjatyckich, został zidentyfikowany jako osoba, która wcześniej przez radio wezwała pomoc do wypadku.

Całe zdarzenie zostało utrwalone dzięki kamerze na mundurze policjanta. Napastnik najprawdopodobniej działał w pojedynkę. Policja bada motywy tego przestępstwa.

Jest to kolejna napaść na funkcjonariusza policji w ostatnich dniach. W czwartek wieczorem doszło do strzelaniny podczas pokojowej manifestacji przeciw brutalności policji w Dallas. W jej wyniku, pod strzałów snajpera, zginęło pięciu policjantów. Rany odniosło siedmiu funkcjonariuszy oraz dwóch cywilów.

Z informacji policji wynika, że napastnikiem w Dallas był Afroamerykanin Micah Xavier Johnson, szeregowy sił rezerwowych amerykańskiej armii, który służył w Afganistanie od listopada 2013 roku do lipca 2014 roku.

Mężczyzna został zabity przez policję. Próba prowadzenia z nim negocjacji nie powiodła się. Mężczyzna nie chciał współpracować z policją i przekazał negocjatorom, że jego zamiarem jest zranienie kolejnych funkcjonariuszy. Według szefa tamtejszej policji Davida Browna, Johnson mówił funkcjonariuszom, że chciał zamordować białych, w szczególności policjantów.

Demonstrację w Dallas zorganizowano, by zaprotestować przeciwko ostatnim przypadkom zastrzelenia przez białych policjantów dwóch Afroamerykanów, w Baton Rouge w Luizjanie i w St. Paul w Minnesocie. Manifestacje w związku z tymi wydarzeniami odbyły się w czwartek, m.in. na nowojorskim Manhattanie, w Atlancie, Chicago i Filadelfii.

Jak pisze agencja Reutera, był to najbardziej krwawy dzień dla amerykańskiej policji od 9 września 2001 roku, gdy dokonano ataku na World Trade Center.(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama