Wśród pięciu policjantów zastrzelonych podczas protestu w Dallas przeciwko brutalności policji jest 40-letni funkcjonariusz Michael Krol pochodzący z Michigan. Zidentyfikowano także snajpera.
Napastnikiem był 25-letni Afroamerykanin Micah Xavier Johnson. Służył w siłach rezerwowych armii od kwietnia 2015 r., a wcześniej – od listopada 2013 roku do lipca 2014 roku – w Afganistanie. Został wyszkolony na wojskowego specjalistę od prac murarsko-ciesielskich. Johnson zginął od bomby wysłanej za pomocą robota w podziemnym parkingu, gdzie doszło do strzelaniny z policjantami. Mężczyzna w czasie negocjacji powiedział policji, że był poruszony ostatnimi brutalnymi atakami funkcjonariuszy na Afroamerykanów i chciał zabijać białych policjantów. Twierdził, że działał sam i nie jest związany z żadną organizacją, choć służby wstępnie mówiły o jeszcze trzech aresztowanych podejrzanych.
Jednym z zabitych policjantów jest 40-letni Michael Krol, który zanim dołączył do policji w Dallas, był zastępcą szeryfa w Wayne County w stanie Michigan w latach 2003–2007. Mieszkał w Redford. Członkini administracji miasta Tracey Schultz Kobylarz mówi, że nie znała Krola osobiście, ale ubolewa razem z lokalną społecznością i całym krajem nad jego śmiercią, jak i innych ofiar strzelaniny. – Bardzo trudno zaakceptować śmierć jakiegokolwiek policjanta, a tym bardziej, gdy pochodzi z twojego miasta – mówiła Kobylarz.
Inni zidentyfikowani policjanci, którzy zginęli w ataku, to 43-letni Brent Thompson, w służbie w Dallas Area Rapid Transit od siedmiu lat, wcześniej zajmował się m.in. szkoleniem policji w Iraku oraz Patrick Zamarripa z departamentu policji w Dallas, który odbył trzy misje w Iraku w marynarce wojennej i pięć lat temu odszedł z wojska.
W ataku na policjantów w czwartek późnym wieczorem siedmiu innych funkcjonariuszy odniosło obrażenia, rannych zostało też dwóch cywilów.
(as)
Reklama