Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 15:22
Reklama KD Market

Lekkoatletyczne ME - złoci Anita Włodarczyk i Robert Sobera



Anita Włodarczyk (Skra Warszawa) w rzucie młotem i Robert Sobera (AZS AWF Wrocław) w skoku o tyczce zdobyli w piątek w Amsterdamie złote medale mistrzostw Europy. To pierwsze krążki wywalczone przez biało-czerwonych w 23. edycji imprezy.

Rekordzistka i mistrzyni świata Włodarczyk po raz trzeci z rzędu została mistrzynią Europy. W piątek prowadziła od pierwszej kolejki, a w najlepszej próbie uzyskała 78,14. Szóste miejsce zajęła Malwina Kopron, a dziesiąte Joanna Fiodorow (obie OŚ AZS Poznań).

Włodarczyk, podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego, przyjechała do Holandii jako faworytka. Zdeklasowała rywalki. Druga Niemka Betty Heidler miała 75,77, a brąz wywalczyła Hanna Skydan z Azerbejdżanu - 73,83.

- Byłam faworytką i nie zawiodłam kibiców. To dla mnie bardzo ważne, ale tu w Amsterdamie jeszcze ważniejsza okazała się zwyżkująca seria rzutów – od pierwszej do szóstej próby poprawiałam się za każdym razem, no i wszystkie były udane. Za ten występ stawiam sobie piątkę z plusem. Na szóstkę nie zasłużyłam, bo nie było 80 metrów - skomentowała Polka.

Podczas gdy wszyscy od Włodarczyk oczekiwali złotego medalu, niespodziankę sprawił Sobera. 25-letni podopieczny Dariusza Łosia był najmniej utytułowanym zawodnikiem wśród trójki startujących w finale Polaków. Ale to właśnie on poradził sobie najlepiej z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Pokonywał wszystkie wysokości w pierwszej próbie i to zadecydowało o tym, że został mistrzem Europy.

Pomógł mu trochę rekordzista globu Francuz Renaud Lavillenie, który nie zaliczył pierwszej swojej wysokości 5,75. Wówczas nikogo już w konkursie nie było, bo Sobera i Czech Jan Kudlicka zakończyli skakanie na 5,60. Mistrz świata Lavillenie nie wziął jednak pod uwagę silnego wiatru i trzy razy strącił 5,75. To oznacza, że nie będzie klasyfikowany.

- Gdy Lavillenie za trzecim razem strącił poprzeczkę na wysokości 5,75 złapałem się za głowę. Wielki faworyt nie będzie nawet klasyfikowany, a ja mam najcenniejsze trofeum. Wstyd się przyznać jakim wynikiem zdobyte, ale myślę że kibice szybko zapomną o tym rezultacie i będą pamiętali, że z Amsterdamu przywiozłem złoto. Konkursy tyczki to zawsze loteria, dziś tym większa, bo karty rozdawał wiatr. Ja nie gram, więc tym bardziej jestem zaskoczony, że jedna z nich, ta złota, trafiła do mnie - skomentował Sobera.

Słabiej wypadli brązowi medaliści mistrzostw świata Piotr Lisek (OSOT Szczecin) i Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz). Pierwszy z nich zaliczył 5,50 i był czwarty, a drugi przeskoczył zaledwie 5,30. To dało mu siódmą lokatę.

Królową sprintu została - zgodnie z oczekiwaniami kibiców - Holenderka Dafne Schippers. Rekordzistka Europy na 200 m, tym razem skupiła się na 100 m. Jak się okazało słusznie, bo wygrała czasem 10,90 i zdeklasowała rywalki. Druga Bułgarka Iwet Lalowa-Collio miała wynik 11,20. Polka Marika Popowicz-Drapała (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) zakończyła swój udział na półfinale.

Mało brakowało, a po drugi złoty medal sięgnąłby inny zawodnik gospodarzy Churandy Martina. Dzień wcześniej wygrał 100 m, a w piątek jako pierwszy przekroczył linię mety na 200 m. Jak się jednak okazało, na wirażu przekroczył swój tor i sędziowie musieli go zdyskwalifikować. Mistrzem Europy został nieoczekiwanie Hiszpan Bruno Hortelano - 20,45. Karol Zalewski (AZS UWM Olsztyn) odpadł w półfinale.

Tytuł na 400 m obroniła Włoszka Libania Grenot, która jako jedyna pokonała jedno okrążenie poniżej 51 s - 50,73. Dwie Polki w stawce były wyraźnie zmęczone po półfinałach. Małgorzata Hołub (Bałtyk Koszalin) czasem 51,89 zajęła piąte miejsce, a Justyna Święty (AZS AWF Katowice) wynikiem 51,96 była szósta.

Podobnie jak Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław), który po udanym biegu w półfinale (45,14 - rekord życiowy) w rozgrywce o medale osiągnął 45,67, co dało mu szóstą lokatę. Złoty medal wywalczył Brytyjczyk Martyn Rooney - 45,29.

Z kontuzją przegrał Krystian Zalewski (UKS Barnim Goleniów). Wicemistrz Europy z Zurychu 2014 z powodu urazu łydki zrezygnował z udziału w finale biegu na 3000 m z przeszkodami. Triumfował dwukrotny wicemistrz olimpijski Francuz Mahiedine Mekhissi-Benabbad - 8.25,63.

Czwarty z rzędu złoty medal mistrzostw Europy zdobyła w rzucie dyskiem Chorwatka Sandra Perkovic - 69,97. Druga była Niemka Julia Fischer - 65,77, życiowa partnerka mistrza olimpijskiego, świata i Europy w tej konkurencji Roberta Hartinga. W skoku w dal zwyciężyła Serbka Ivana Spanovic - 6,94, a biegu na 400 m ppł Kubańczyk z tureckim paszportem Yasmani Copello - 48,98.

Turcy dopisali sobie także złoty medal za triumf w biegu na 10 000 m Kenijczyka z ich obywatelstwem Polata Kemboi Arikana - 28.18,52.

Do finałów na 800 m bez problemu dostali się Adam Kszczot (RKS Łódź) i Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), a na 1500 m Angelika Cichocka (SKLA Sopot) i Sofia Ennaoui (MKL Szczecin).

Przed południem wiele radości kibicom sprawiła Anna Jagaciak-Michalska, która uzyskała 14,33 m w trójskoku i awansowała do niedzielnego finału. To wynik o zaledwie 11 cm słabszy od rekordu Polski. Zawodniczka OŚ AZS Poznań potwierdziła także minimum na igrzyska olimpijskie.

W finale rzutu młotem znaleźli się także medaliści mistrzostw świata Paweł Fajdek (Agros Zamość) i Wojciech Nowicki (Podlasie Białystok).

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama