Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 09:18
Reklama KD Market

Marek Dziuba: w futbolu liczy się efekt końcowy



Były obrońca reprezentacji Polski Marek Dziuba po zwycięstwie Polski 1:0 nad Ukrainą na piłkarskich ME powiedział PAP, że w futbolu liczy się efekt końcowy. Dodał, że wpływ na słabszą postawę biało-czerwonych w defensywie mogły mieć zmiany w wyjściowej "11".

- Nie wszystkie tryby polskiej maszyny zadziałały od razu – podkreślił 53-krotny reprezentant kraju. Przyznał również, że trzecie grupowe spotkanie Polaków na turnieju we Francji nie układało się po ich myśli, choć według niego gdyby dobre okazje w pierwszych minutach wykorzystali Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski, mogło ono wyglądać inaczej.

Zauważył, że w grze podopiecznych selekcjonera Adama Nawałki, szczególnie w pierwszej połowie, dużo było chaosu, brakowało za to widocznych w poprzednich meczach spokoju, koncentracji i dokładności.

- Po obiecującym początku, niepotrzebnie cofnęliśmy się i oddaliśmy pole ruchliwym Ukraińcom. Zostawialiśmy im za dużo swobody i miejsca oraz pozwaliśmy na prostopadłe podania, przez co przeciwnicy dochodzili do sytuacji bramkowych. Nie w każdej akcji winni byli jednak obrońcy, bo słabiej spisywała się druga linia, w której zaszło najwięcej zmian personalnych. Na szczęście bardzo dobrze w bramce spisywał się Łukasz Fabiański – ocenił uczestnik mistrzostw świata w 1982 r., w których biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce.

Zauważył, że wpływ na słabszy występ mogły mieć cztery zmiany w podstawowym składzie w porównaniu do pojedynku z Niemcami (0:0) i inne ustawienie zespołu. Dodał, że podopieczni trenera Nawałki potrzebowali czasu, by lepiej się zrozumieć i w drugiej połowie po wejściu Jakuba Błaszczykowskiego ich gra wyglądała "poprawniej".

Podkreślił jednak, że w futbolu "nie liczy się styl, lecz efekt końcowy". - Ważne, że wyciągnęliśmy wnioski, a najważniejsze, że wygraliśmy. Dobre zespoły potrafią zwyciężać wtedy, kiedy nie wszystko im wychodzi. Cieszmy się z pięknego gola Kuby, kolejnego zwycięstwa na Euro 2016 oraz z tego, że w trzech meczach nie straciliśmy gola. To też świadczy o sile tej drużyny – zaznaczył.

Były piłkarza m.in. ŁKS i Widzewa ocenił, że Szwajcaria, z którą Polacy zmierzą się w 1/8 finału, jest w ich zasięgu. - Mogliśmy trafić gorzej. To na pewno nie jest rywal, którego musimy się obawiać. Jeśli zagramy na swoim poziomie i z większą koncentracją, będziemy w ćwierćfinale – podsumował.

(PAP)

 

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama