Reklama
Chicago. Makabryczne zdarzenia na Munger Road, czyli tajemnice lokalnej drogi
Ten trzymilowy odcinek bocznej drogi położonej na zachodnich przedmieściach Chicago z pokolenia na pokolenie obrastał legendą. Każdy mieszkaniec Bartlett wie, że na Munger dochodzi do makabrycznych zdarzeń...
- 09/25/2011 09:00 PM
Ten trzymilowy odcinek bocznej drogi położonej na zachodnich przedmieściach Chicago w miejscowości Bartlett z pokolenia na pokolenie obrastał legendą. Każdy mieszkaniec Bartlett wie, że na Munger Road doszło i ciągle dochodzi do makabrycznych zdarzeń. Nikt nie weryfikuje, które z nich są prawdziwe, które pozostają apokryficznym przekazem. Dość powiedzieć, że tylko śmiałkowie decydują się na przejazd nocą tą wyludnioną drogą.
Munger Road łączy ze sobą dwie ruchliwe i całkowicie pozbawione aury tajemniczości drogi Smith i Stearns. Jednak wjeżdżając na Munger Rd. można odnieść wrażenie, że znaleźliśmy się w scenie rodem z dreszczowca. Niedługi odcinek pozbawiony jest jakichkolwiek zabudowań, nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia, a otaczający asfaltową arterię rozłożysty park należący do hrabstwa Du Page, budują atmosferę grozy. Jedynym punktem odniesienia na tym trzymilowym odcinku jest niestrzeżony przejazd kolejowy. I to właśnie wokół niego narosło tyle legend.
Najdramatyczniejsza z nich dotyczy zdarzenia, któremu nikt nie potrafi przypisać czasu. Na przejeździe miał "swego czasu" utknąć szkolny autobus. Jego mali pasażerowie nie zdążyli ewakuować się z pojazdu. Zginęli na miejscu po potrąceniu przez nadjeżdżający pociąg. I tu zaczyna się lokalna mitologia, która mówi o tym, że jeśli w środku nocy zatrzymasz swoje auto na luzie, na środku przejazdu, a następnienie posypiesz bagażnik samochodu (inna wersja mówi o tylnej szybie) pudrem dziecięcym, zobaczysz odciski małych rączek, które usiłowały zepchnąć twój samochód z torów.
Inne legendy mówią o dziwnych światłach pojawiających się nocą wokół przejazdu, a także o ubranym w białą sukienkę duchu dziewczynki błądzącej po okolicy. Jest także i taka, według której, nocą zobaczyć można starego człowieka kręcącego się przy Munger Road. To duch zabitego podczas wykolejenia pociągu mieszkańca położonej obok torów chałupy.
Tu kończy się przekaz mitologiczny a zaczynają rejestry policyjne. W 1982 roku w pobliskim sławnemu przejazdowi parku, znaleziono ciało zgwałconej i uduszonej 21-letniej Lorraine Beize. Policja do dziś nie znalazła sprawcy zbrodni.
18 lat później przy Munger Rd. dokonano kolejnej zbrodni. Żelanym prętem zakatowano Johna Conrada. Tym razem udało się znaleźć winnych. W 2003 roku na 38 lat więzienia skazano absolwentów liceum katolickiego Luigi Adamo i Jasona Reardona.
Obrosły legendą odcinek mało przyjaznej drogi posłużył jako inspiracja twórcom filmu, który wchodzi na ekrany 30 września br. pod tytułem... „Munger Road”.
Nick Smith, reżyser i scenarzysta, pochodzący z pobliskiego St.Charles (premierowy pokaz zapowiedziano właśnie w w tym miasteczku) przyznaje, że do nakręcenia obrazu skłoniły go znane z lat młodzieńczych historie i próby podejmowane w przeszłości wraz z rówieśnikami z liceum przejazdu przez przejazd kolejowy nocą i spotkania z duchami dzieci. Nie zdradza jednak, z jakim skutkiem...
Małgorzata Błaszczuk, Chicago
Zobacz zwiastun filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=DCxW0xwL3WM
Reklama