Pracownicy ogrodu zoologicznego w Cincinnati w stanie Ohio zdecydowali się uśmiercić w sobotę 17-letniego goryla Harambe dla ratowania czterolatka, który wpadł do fosy okalającej wybieg dla goryli i był wleczony przez zwierzę po ziemi.
Chłopiec przedostał się przez ogrodzenie, po czym wpadł do głębokiej na 3,7 m fosy okalającej wybieg dla goryli i nie umiał się stamtąd wydostać.
Goryl Harambe, któremu wizyta chłopca najwyraźniej nie przypadła do gustu, pochwycił go i zaczął wlec po ziemi. Dziecko przebywało w bezpośredniej bliskości goryla ok. 10 minut.
Ważący 181 kg samiec Harambe był przedstawicielem podgatunku "zachodni goryl nizinny", dość licznego, ale zagrożonego, gdy chodzi o przetrwanie. Ogród zoologiczny w Cincinnati zakupił go w Brownsville w Texasie w 2014 r., licząc na rozmnożenie niewielkiego stada.
Sobotni wypadek przekreślił te szanse. "Ryzyko było zbyt wielkie. Wybór sprowadzał się do uśpić albo zastrzelić. Zachowanie goryla mogło spowodować zagrożenie dla życia dziecka" – powiedział dyrektor zoo Thane Maynard.
Czterolatek nie odniósł większych obrażeń. Został przewieziony do szpitala dla przeprowadzenia dokładnych badań. (PAP)
Reklama