Departament Sprawiedliwości USA zapowiedział we wtorek, że będzie żądać kary śmierci dla mężczyzny, który w czerwcu ubiegłego roku zastrzelił dziewięć osób w jednym z najstarszych kościołów w Charleston w amerykańskim stanie Karolina Południowa.
Jak poinformowała amerykańska prokurator generalna Loretta Lynch, na tę decyzję wpłynął rodzaj popełnionego przestępstwa oraz wynikające z niego szkody.
Do strzelaniny doszło 17 czerwca 2015 roku. W uczęszczanym przez Afroamerykanów XIX-wiecznym kościele metodystycznym 21-letni biały mężczyzna Dylann Roof otworzył ogień do wiernych. Wśród zabitych był m.in. pastor.
Prokuratura uznała wówczas czyn, którego dopuścił się mężczyzna za "zbrodnię nienawiści". Na sprawcy ciążą łącznie 33 zarzuty, w tym zarzut utrudniania praktyk religijnych oraz nielegalnego posiadania broni.
Świątynia, w której doszło do tragedii, należy do historycznego, najstarszego na południu Afrykańskiego Episkopalnego Kościoła Metodystycznego. W USA istnieje kilkadziesiąt takich kościołów założonych przez Afroamerykanów, którym biali odmawiali wstępu do swoich świątyń.(PAP)
Reklama