Chicago jest jedynym z 20 największych miast amerykańskich, którego liczba mieszkańców w 2015 r. obniżyła się. Jeśli ten trend się utrzyma, to w ciągu najbliższych 10 lat trzecim największym miastem w USA zostanie Houston.
Pomiędzy rokiem 2014 a 2015 Chicago opuściło 2890 osób. W ten sposób liczba mieszkańców wynosi obecnie 2 720 546 – wynika z danych opublikowanych przez Biuro Spisu Ludności. W tym okresie metropolia chicagowska, obejmująca miasto i przedmieścia sięgające granicy z Wisconsin i Indianą, utraciła 6 263 mieszkańców, co oznacza największy spadek liczby ludności ze wszystkich okręgów metropolitalnych w kraju.
Okazuje się, że większość osób, które wyjechały z Chicago, opuściły na dobre także stan Illinois. Badania “Chicago Tribune” wśród byłych mieszkańców Wietrznego Miasta, którzy wyjechali w ciągu ostatnich 5 lat dowodzą, że główne powody przeprowadzki to wysokie podatki, impas budżetowy, wysoki wskaźnik przestępczości i bezrobocia oraz kapryśna aura.
Miasto opuściła największa liczba Afroamerykanów, którzy w poszukiwaniu bezpieczniejszych miejsc do zamieszkania przeprowadzili się na przedmieścia lub do południowych stanów. Tylko w latach 2000-2010 z Chicago wyjechało 181 tys. Afroamerykanów.
Biuro Spisu Ludności podaje, że Wietrzne Miasto notuje spadek liczby mieszkańców po raz pierwszy od 1990 r.
Zmiany zanotowano także w populacji innych miast w Illinois. Największy wzrost liczby mieszkańców miał miejsce w Aurorze i Naperville, zaś w Rockford i Joliet ich liczba ubyła. (ak)