Joga śmiechu oparta jest na dwóch prostych prawdach. Po pierwsze śmiech jest super zdrowy dla organizmu, ponieważ: błyskawicznie poprawia nastrój (dzięki temu, że pod jego wpływem uwalniane są endorfiny), dotlenia i dodaje energii, redukuje stres fizyczny, emocjonalny i mentalny oraz wzmacnia odporność.
Czują to podświadomie dzieci, które śmieją się około 400 razy dziennie (dorośli robią to średnio zaledwie 15 razy). Po drugie, co potwierdziło wiele badań naukowych, organizm ludzki nie rozróżnia efektów śmiechu spontanicznego od śmiechu wywołanego na życzenie, a zatem każdy może się śmiać z korzyścią dla organizmu bez względu na to, czy ma na to ochotę czy też nie.
Rozwinięta w 1995 r., przez lekarza rodzinnego z Indii dr. Madana Katarię joga śmiechu dziś rozwija się w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie z prędkością błyskawicy.
Sesja zwyczajowo zaczyna się od wymuszonego, sztucznego śmiania się. Typowe ćwiczenia obejmują:
– śmiech na powitanie: śmianie się przy podawaniu ręki co najmniej czterem lub pięciu osobom z grupy
– śmiech wdzięczności: pokazywanie innym członkom grupy uniwersalnego znaku „ok” (połączenie kciuka z palcem wskazującym przy wyprostowaniu pozostałych palców) przy równoczesnym śmianiu się.
W jodze śmiechu nie chodzi o humor ani nawet o samą jogę (zestaw asan), ale raczej o wykorzystanie naturalnej tendencji ludzkiej do śmiania się, gdy inni się śmieją. Wymuszony przez grupę ludzi śmiech w pewnym momencie przeradza się samoistnie w śmiech naturalny. Eksperci zalecają, by każdego dnia śmiać się nawet na siłę przez co najmniej 10 minut.
Dorota Feluś
fot.Greyerbaby/pixabay.com
Reklama