Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 06:41
Reklama KD Market

Piotr Fetela: zamknięty pewien rozdział, czas na to, co przede mną



Widać, że przybywa nam kibiców i sympatyków. To cieszy nie tylko mnie, ale cały mój zespół i sponsorów”. Tak skomentował Piotr Fetela niedzielne spotkanie w klubie Play Book w Niles, w którym wzięli udział przedstawiciele polonijnych mediów, liczna grupa przyjaciół i ludzi dobrze życzących i solidarnych z tym, co się wydarzyło. Była okazja do rozmowy, wspólnych zdjęć, zdobycia autografu, zakupu pamiątek i plakatów, wzięcia udziału w aukcji.

Wydawało się, że o tym wypadku, do jakiego doszło podczas drugiej eliminacji rajdowych mistrzostw USA, napisano, powiedziano i pokazano już wszystko. Jednak dopiero możliwość zobaczenia tego wydarzenia na monitorze oraz zapoznania się z wrakiem samochodu odsłaniają skalę dramatu i grozę sytuacji. W takich chwilach pytanie o rolę opatrzności nabiera szczególnego sensu.

Sam Fetela twierdzi, że za każdym razem jak to ogląda, czuje dreszcze przerażenia na swoich plecach, że tego nie da się zapomnieć i na pewno będzie to za nim szło do końca życia. Jednak szybko dodaje, że ten rozdział jest już zamknięty, że czas skupić się na tym, co przed nim.



Obecne wysiłki Fetela Rally Team koncentrują się na przygotowaniu nowego samochodu. Budowany jest on od podstaw w zakładzie Arkadiusza Gruszki, w którym są specjaliści mający doświadczenie w tego typu pracach. Brakuje jeszcze sporo części. Nie ma skrzyni biegów, podzespołów elektronicznych, ale jest wiara, że już wkrótce będzie gotowy. Tej chwili Fetela nie może się już doczekać.

Ma świadomość, że będzie to samochód zupełnie inny od tego, który przeszedł już do historii. Zagadką jest, jak będzie się spisywał, jak długo będzie trwał okres adaptacji i przyzwyczajanie się do niego. Jednak Fetela wierzy w to, że się z nim zaprzyjaźni, że razem osiągną jeszcze coś wielkiego.

Wiadomo już, że nie wystartuje w dwóch najbliższych rajdach w stanach Oregon i Waszyngton, ale jest szansa, że już w czerwcu w Pensylwanii pojawi się ponownie na trasie. Ten sezon już się posypał, absencja w zbliżających się rajdach spowoduje spadek w klasyfikacji generalnej, ale na tym sezonie kariera się nie kończy, następny powinien być tak samo udany jak ubiegłoroczny.

Spotkanie było okazją do finansowego wsparcia poczynań Feteli. Jak podkreślił, nie chce nic za darmo, nie wystawia skarbonki, czy puszki na pieniądze. Zaoferował konkretne rzeczy do zakupienia. Coś za coś. I spotkało się to z odzewem, którego pewnie nikt się nie spodziewał. Zostało zakupione wszystko, co było do nabycia. Koszulki, czapeczki, plakaty, kubki. Ci, którzy dysponowali większą gotówką, brali udział w licytacji dwóch butelek markowego alkoholu z oryginalnym logo Fetela Rally Team. Pomysłodawcami i fundatorami byli członkowie Team „Quad Squad”, a zwycięzcami ludzie znani w środowisku polonijnym, którzy pewnie nie chcą być ujawnieni, uważając, że robili to nie dla medialnego rozgłosu, tylko z potrzeby serca. Aukcja przyniosła kilka tysięcy dolarów. Zgłosiły się też firmy, które wykupiły miejsca na masce nowego samochodu. W sumie uzbierano prawie dziesięć tysięcy dolarów, które zasilą budżet przeznaczony na budowę nowego samochodu. – Wystarczy to na zakup nowej sekwencyjnej skrzyni biegów – powiedział nieukrywający wzruszenia Piotr Fetela.

Dariusz Cisowski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama