Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 20 listopada 2024 05:44
Reklama KD Market

Speckomisja za odtajnieniem materiałów o nielegalnej inwigilacji



Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zwróciła się do szefów służb o odtajnienie materiałów ws. nielegalnej inwigilacji prowadzonej w poprzednich latach. Koordynator specsłużb Mariusz Kamiński mówi, że były takie przypadki; odtajnienie zapowiada na okres po Wielkanocy.

W czwartek sejmowa komisja ds. służb specjalnych na 5-godzinnym posiedzeniu wysłuchała także informacji szefa MON Antoniego Macierewicza oraz szefów służb specjalnych o stanie przygotowań do szczytu NATO w Warszawie.

Po zakończeniu posiedzenia szef speckomisji Marek Opioła (PiS) powiedział, że przyjęto uchwałę wzywającą szefów służb specjalnych do ujawnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, w tym dziennikarzy, a także podsłuchów stosowanych niezgodnie z prawem. Opioła dodał, że w głosowaniu nad uchwałą za byli wszyscy posłowie speckomisji - oprócz Marka Biernackiego z PO, który wstrzymał się od głosu.

Szef speckomisji dodał, że szefowie służb poinformowali już posłów, iż będą składać zawiadomienia do prokuratury w kwestii nieprawidłowości wykrytych w audytach. Minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński mówił dziennikarzom, że takich wniosków, a także decyzji o odtajnieniu materiałów można się spodziewać po świętach wielkanocnych.

Według Kamińskiego, były przypadki nielegalnej inwigilacji dziennikarzy, a także przypadki nielegalnych podsłuchów - choć tego faktu nie wiązał on z dziennikarzami. Według niego, w służbach zdarzały się patologiczne sytuacje i należy to upublicznić.

Jak dodał, Biernacki - minister-koordynator specsłużb w rządzie Ewy Kopacz - słuchając informacji na ten temat, był zaskoczony. "Problemem były częste zmiany koordynatorów i to, że nie wiedzieli o ważnych sprawach. Teraz tak nie będzie" - powiedział.

Pytany o to Biernacki odparł, że niekiedy jest taka sytuacja, iż nadzorujący służby mogą o czymś nie wiedzieć, bo np. podsłuch jest zlecany przez prokuraturę. "I może być problem. Tak samo akcja w tygodniku +Wprost+ - to też przecież było na zlecenie prokuratury" - podkreślił.

Opioła pytany o prezentowane przez PO styczniowe pismo Komendanta Głównego Policji do zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym insp. Zbigniew Maj informował, że nie wykryto nielegalnych podsłuchów dziennikarzy odparł, że "policja, a służby specjalne to zupełnie coś innego". Dopytywany przypomniał, że komisja otrzymała listę 52 inwigilowanych dziennikarzy i wskazał, że za inwigilacją mogły stać ABW, SKW i CBA.

"W moim przekonaniu były działania inwigilacyjne dziennikarzy. Co innego Platforma mówi, a zupełnie inaczej wyglądała praktyka rządów PO" - powiedział Opioła. Pytany jak wielu dziennikarzy było inwigilowanych za zgodą sądu, szef speckomisji odparł: "to bardzo dobre pytanie. To wszystko jest w zasobie tych służb". Jego zdaniem szefowie służb kwalifikują działania wobec dziennikarzy jako wykraczające "poza obszar funkcjonowania służb specjalnych". Nie rozwinął tej wypowiedzi.

Komentując te słowa Biernacki zwrócił uwagę, że PiS nie mówi już o "nielegalnych podsłuchach", tylko o "podsłuchach". "To trochę przypomina gonienie królika. Miało być 80 nazwisk inwigilowanych dziennikarzy, nielegalnie podsłuchiwanych przez policję. Gdy okazało się, że nie ma, to teraz znaleziono mechanizm inwigilacyjny, że służby inwigilowały dziennikarzy. Wiem, że to może być niezgodne z prawem, ale uważam, że takie rzeczy warto opublikować" - dodał.

Za upublicznieniem informacji o nielegalnej inwigilacji opowiedział się też Paweł Kukiz (Kukiz'15). "Społeczeństwo ma prawo wiedzieć o łamaniu prawa" - powiedział.

Wcześniej szef MON, informując o przygotowaniach do lipcowego szczytu NATO, zapowiedział, że służby zabezpieczające tę imprezę, a także Światowe Dni Młodzieży w sensie formalnym będą oddzielne, ale wszystkie będą podlegały wspólnemu kierownictwu. Zapowiedział też zakupy na modernizację służb.

Po posiedzeniu powiedział on mediom, że ustalenia ws. zabezpieczenia szczytu NATO, a także udziału służb wojskowych w zabezpieczeniu Światowych Dni Młodzieży są w fazie końcowej. "Wszystko wskazuje na to, że integracja poszczególnych służb, połączenie ich w jedno narzędzie, które ma skutecznie zabezpieczyć szczyt, będzie bardzo precyzyjnie zrealizowane" - dodał.

Pytany, czy "integracja służb" wojskowych będzie oznaczać połączenie ich w jedną służbę, Macierewicz odparł, że nie będzie zmiany struktury i podziału na Służbę Wywiadu Wojskowego i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, ABW, BOR, ŻW. "One nadal będą w sensie formalnym oddzielne, ale wszystkie będą podlegały wspólnemu kierownictwu, w związku z przygotowaniami i przebiegiem tych dwóch wielkich wydarzeń" - podkreślił.

Pytany o szczegóły zabezpieczenia tych imprez Macierewicz odparł jedynie, że będzie to zabezpieczenie "skuteczne". Zapewnił, że "w żadnym wypadku" operacja zabezpieczenia szczytu NATO nie będzie uciążliwa dla mieszkańców Warszawy. "Na szczęście Stadion Narodowy jest tak położony, że można to tak wydzielić, by mieszkańcy nie odczuwali żadnych w związku z tym niedogodności" - powiedział.

Dodał, że przygotowanie zabezpieczenia takich imprez oznacza także modernizację i zakupy nowego sprzętu. "Niestety w przeszłości w tej sprawie były olbrzymie zaniedbania, które mogłyby się odbić bardzo dramatycznie na skuteczności naszego działania. M.in. dlatego wystąpiłem o specjalną ustawę, wyjmującą te zakupy spod prawa zamówień publicznych" - mówił.

Zarazem Macierewicz "z przykrością" dodał, że "ta formacja, która jest najbardziej odpowiedzialna za to, że tak długo - bo do października zeszłego roku - nic nie robiono w sprawie przygotowań, będzie głosowała przeciwko ustawie warunkującej możliwość bezpiecznego przeprowadzenia tego szczytu. Trzeba żałować, że PO podjęła decyzję sabotowania szczytu NATO" - oświadczył.

"Mogę zapewnić, że służby już rozpoczęły swoje działania, zarówno jeżeli chodzi o przegląd bezpieczeństwa w sensie terytorialnym, jak i przede wszystkim personalnym - wśród wykonawców, wszystkich ludzi związanych z przygotowaniem do szczytu, jak i wszystkich potencjalnych zagrożeń, jakie zostały wytypowane do zanalizowania i przejrzenia" - powiedział szef MON.

Proszony o wymienienie kwoty, jaką dostaniemy z zagranicy na przygotowanie szczytu NATO, Macierewicz odparł, że ta informacja jest "daleka od prawdy". "To jest dla nas olbrzymia szansa - także polityczna - zmiany statusu Polski, która będzie gospodarzem tego szczytu. "Ale nie we wszystkim Polska jest decydentem. Jest nim sekretarz generalny NATO. Na nas spadają wszystkie koszty, konsekwencje i działania organizacyjne.(PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama