Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 14:26
Reklama KD Market

Artur Waś: Kuliżnikow poszedł na skróty, choć mógł być prawdziwym mistrzem



"Kuliżnikow poszedł na skróty, choć mógł być prawdziwym mistrzem, tyle że za kilka lat" - uważa jeden z najlepszych na świecie sprinterów w łyżwiarstwie szybkim Artur Waś. We wtorek rosyjskie media poinformowały o drugiej już dopingowej wpadce Pawła Kuliżnikowa.

Z powodu zawieszenia za stosowanie niedozwolonego specyfiku Kuliżnikow, pięciokrotny mistrz globu, nie wystąpił w igrzyskach w Soczi. Ale od dwóch lat, kiedy znów ściga się na międzynarodowych torach, jest praktycznie niepokonany. Wygrywa w MŚ i Pucharach Świata na 500 i 1000 m, zwycięża również w wieloboju sprinterskim.

- Teraz mamy stuprocentową pewność, że byliśmy oszukiwani. Przez ostatnie półtora roku byłem nie lada zdezorientowany. Wzbudzało wątpliwość to, co pokazywał Kuliżnikow, czyli zawodnik, który był już karany za doping, a z takim impetem zadebiutował jako 20-latek wśród seniorów. Z drugiej strony jeździł doskonale technicznie, co sugerowało, że być może jest panczenistą z nowego pokolenia, które potrafi jeździć na zupełnie innym, lepszym poziomie. To było frustrujące - powiedział Waś, opisując swe odczucia na jednym z portali społecznościowych po "wpadce" Kuliżnikowa.

Polski zawodnik uważa, że Rosjanin ma ogromny talent, ale zgubiła go droga na skróty.

- Mimo że targają mną mieszane uczucia, bo przecież sprawiedliwości stało się zadość, to jednak bardzo szkoda jego talentu. Gdyby chłopak wybrał uczciwą ścieżkę, najprawdopodobniej za kilka lat i tak byłby wielkim zawodnikiem. To dla niego nauczka, że na dłuższą metę nie opłaca się chodzić na skróty - dodał.

Waś w przeszłości wygrywał zawody PŚ, był blisko medalu w MŚ - na 500 m, ale wciąż czeka na życiowy sukces.

- Za każdym razem, gdy zaczynałem cokolwiek podejrzewać u Kuliżnikowa, powtarzałem sobie, że jeśli jest na tym świecie jakaś sprawiedliwość, to wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw. Dziś odzyskałem wiarę w sprawiedliwość. Osobiście odetchnąłem z ulgą, a Kuliżnikowi wybaczam - przyznał.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama