Stanowczo krócej niż przewidywano potrwa proces przekazania Kajetana P. do Polski - ocenił w piątek szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Warszawska prokuratura poinformowała, że może do tego dojść jeszcze w lutym.
Błaszczak potwierdził informację, że jest już decyzja maltańskiego sądu na przekazanie Kajetana P. do naszego kraju, a więc - jak dodał - "stanowczo krócej niż to było przewidywane będzie trwał proces przyjazdu Kajetana P. do Polski". "Trzeba to podkreślić, że polska policja bardzo dobrze się sprawdziła, jeżeli chodzi o działania związane z wytropieniem, a następnie ze współpracą z partnerami zagranicznymi" - powiedział dziennikarzom minister.
"Otrzymaliśmy od strony maltańskiej informację, że to przekazanie może nastąpić najwcześniej po upływie siedmiu dni od daty wydania przez sąd zgody, a więc siedem dni od dnia wczorajszego" - powiedział z kolei rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak. Dodał, że prokuratura będzie się starała, aby to przekazanie nastąpiło w najszybszym możliwym terminie.
Nowak powiedział, że w śledztwie powołanych zostało kilku biegłych, m.in. z zakresu biologii, mechanoskopii, medycyny sądowej, i prokuratura czeka na wyniki ich opinii. "Będą zlecone opinie z zakresu psychiatrii, prawdopodobnie również z psychologii, ale do tego jest potrzebna obecność podejrzanego" - dodał.
Kajetan P., podejrzany o zabójstwo kobiety dwa tygodnie temu w Warszawie, został w środę zatrzymany na Malcie. Nie był tam przesłuchiwany w charakterze podejrzanego - informował w czwartek Nowak.
Kajetan P. został zatrzymany w Republice Malty przez lokalnych policjantów, przy asyście funkcjonariuszy z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i funkcjonariuszy CBŚP.
W chwili zatrzymania P. był zaskoczony, nie stawiał żadnego oporu. Został zatrzymany przy wysiadaniu z autobusu. W znalezionym przy nim plecaku były rzeczy osobiste i m.in. nóż.
Według informacji podanych przez policję, mężczyzna był na Malcie od mniej więcej tygodnia, chciał stamtąd wyjechać do Tunezji. W hotelu, gdzie się zatrzymał, podawał się za niemieckiego turystę. Policja nie ma informacji, by Kajetan P. posługiwał się nie swoimi dokumentami.
27-letni Kajetan P., który pracował w jednej z warszawskich bibliotek, jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety na początku lutego w Warszawie. Strażacy, wezwani do pożaru w mieszkaniu na Żoliborzu, znaleźli w nadpalonym worku ciało młodej kobiety. Było okaleczone, bez głowy. Głowę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu. Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, a następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu.
Za Kajetanem P. wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu, która jest informacją dla policji innych krajów, że poszukiwany jest bardzo niebezpiecznym przestępcą. Nota oznaczała, że wiadomość o poszukiwanym trafiła do 190 krajów. Wobec mężczyzny wystawiony został też Europejski Nakaz Aresztowania. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama