Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 09:10
Reklama KD Market

Gwiazdy Manchesteru United za silne na Chicago Fire

Dla wielu piłkarzy Chicago Fire mecz z Manchesterem United był okazją do gry przeciwko swoim idolom, zawodnikom o ktόrych karierze mogą tylko marzyć. A mimo to na płytę stadionu Soldier Field wyszli bez kompleksόw...
Dla wielu piłkarzy Chicago Fire mecz z Manchesterem United był okazją do gry przeciwko swoim idolom, zawodnikom o ktόrych karierze mogą tylko marzyć. A mimo to na boisko stadionu Soldier Field wyszli bez kompleksόw dla utytułowanego rywala.
Fot. Błażej Bociąga/Mecz Chicago Fire z Manchesterem United obserwowała na Soldier Field rekordowa liczba widzόw – 61 308
Gdy w pierwszej części gry menedżer Manchesteru, Sir Alex Ferguson desygnował do gry przeciwko Chicago Fire dublerόw, piłkarze z Wietrznego Miasta radzili sobie jeszcze w miarę poprawnie. W 13 minucie Cory Gibbs po dośrodkowaniu Marco Pappy niespodziewanie uderzył głową na tyle precyzyjnie, że kupiony za ponad 18 milionόw funtόw bramkarz David de Gea tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Co ciekawe, to zespόł chicagowski wciąż stwarzał lepsze sytuacje i miał kilka szans na podwyższenie wyniku. Tuż przed przerwą de Gea pokazał, że wart jest każdych pieniędzy popisując się świetnym refleksem i broniąc nogą strzał z około 11 metrόw Patricka Nyarko. W drugiej części na boisku pojawili się między innymi Wayne Rooney, Park Ji Sung, Anderson, czy Nani. Jednak to wciąż Fire stwarzało dobre sytuacje pod bramką United. W 53 minucie Baggio Husidic zapewne sam nie wie w jaki sposόb udało mu się spudłować mając piłkę 6 metrόw przed bramkarzem Manchesteru. Dziesięć minut pόźniej 19-letni Orr Barouch uderzył zaskakująco zza pola karnego i David de Gea sparował piłkę na słupek. W miarę upływu czasu akcje Manchesteru zaczęły jednak wyglądać coraz bardziej groźnie, aż w 66 minucie klasę pokazał Wayne Rooney. Anglik otrzymał prostopadłe podanie od Rio Ferdinanda, wyszedł sam przed bramkarza Jona Conwaya (zmienił w drugiej części Seana Johnsona, przyp. red.) i delikatnie przerzucił nad nim piłkę. Już wtedy mistrzowie Anglii grali tak, że kolejne gole były tylko kwestią czasu. W 75 minucie Nani i Rafael przeprowadzili popisową akcję i ten drugi będąc niemal przy linii końcowej pokonał Conwaya. Doskonałą grę Portugalczyk Nani udokumentował w 82 minucie, gdy przedrybował defensywę Fire, wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy i technicznym, sprytnym strzałem ustalił wynik spotkania. Mecz na Soldier Field obserwowało 61 308 widzόw. Wśrόd nich między innymi; miotacz Chicago Cubs – Carlos Zambrano, aktor Kelsey Grammer (odtwarzający tytułową rolę w serialu „Frasier” – przyp. red.), oraz senator Dick Durbin. Ten ostatni zapytany czy cieszy go pobyt w Chicago, na meczu - odpowiedział – Cieszy mnie wszystko, byle z dala od Waszyngtonu... Chicago Fire – Manchester United 1:3 (1:0) Chicago Fire: Sean Johnson (Jon Conway 46’); Jalil Anibaba (Mike Videira 88’), Yamith Cuesta (Josip Mikulic 46’), Cory Gibbs (Dasan Robinson 88’), Gonzalo Segares (Pari Pantazopoulos 88’); Marco Pappa (Sebastian Grazzini 62’), Logan Pause (Baggio Husidic 46’), Daniel Paladini (Corben Bone 88’), Patrick Nyarko (Diego Chaves 79’); Dominic Oduro (Bratislav Ristic 72’), Cristian Nazarit (Orr Barouch 46’) Manchester United: David de Gea, Patrick Evra (Rio Ferdinand 56’), Phil Jones (Rafael 75’), Chris Smalling (Nemanja Vidic 75’), Fabio da Silva (Jonny Evans 46’), Michael Carrick (Anderson 46’), Gabriel Obertan (Nani 56’), Tom Cleverly (Park Ji-Sung 46’), Dimitar Berbatov (Wayne Rooney 46’), Danny Welbeck (Federico Macheda 75’), Mame Biram Diouf (Ryan Giggs 46’). DB
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama