Upublicznione zostały nagrania wideo, pokazujące zastrzelenie 17-letniego Cedrica Chatmana trzy lata temu na południu miasta. Choć obrazy nie są dobrej jakości, to widać na nich wyraźnie, jak uciekający przed policją Chatman zostaje trafiony kulami i pada na ziemię.
Co najmniej trzy kamery przemysłowe nagrały zdarzenie, do którego doszło w styczniu 2013 r. w rejonie skrzyżowania ulic 75th i Jeffrey. Policjant Kevin Fry strzelił cztery razy trafiając w plecy Chatmana, podejrzanego o kradzież samochodu.
Policjant twierdził, że strzelił do Chatmana, ponieważ obawiał się o życie swego partnera i był przekonany, że mężczyzna jest uzbrojony. Tymczasem okazało się, że nie miał broni, a w ręku trzymał telefon komórkowy.
Rodzina zabitego żąda zadośćuczynienia od władz Chicago oraz ukarania i zwolnienia z pracy obu policjantów, którzy do tej pory są w służbie czynnej.
Jesienią zeszłego roku agencja ds. dyscypliny policji (Police Review Authority, IPRA) uznała zastrzelenie nastolatka jako uzasadnione. IPRA stwierdziła, że jego zachowanie zagrażało życiu policjantów. Członek rady, który nie zgodził się z decyzją większości, został zwolniony ze stanowiska.
Burmistrz Rahm Emanuel sprzeciwiał się upublicznieniu wideo, ale zrezygnował z opozycji pod koniec zeszłego tygodnia. Po wycofaniu sprzeciwu przez adwokatów reprezentujących miasto, sędzia federalny nakazał 14 stycznia publikację nagrania.
To w Chicago już kolejne upublicznione nagranie, pokazujące zastrzelenie Afroamerykanina przez białego policjanta. Drastyczne incydenty budzą powszechne oburzenie, którego celem jest nie tylko policja, ale też burmistrz Rahm Emanuel i prokurator stanowa powiatu Cook Anita Alvarez. Działacze murzyńscy domagają się, by oboje złożyli rezygnację ze swych urzędów.
(ao)
Reklama