Obama: postęp w sprawie programu atomowego Iranu to sukces dyplomacji USA
- 01/17/2016 06:24 PM
Prezydent USA Barack Obama ocenił w niedzielę, że wdrożenie przez Iran porozumienia w sprawie radykalnego ograniczenia jego programu nuklearnego oraz uwolnienie przez ten kraj amerykańskich więźniów to zasługa silnej i mądrej dyplomacji Stanów Zjednoczonych.
"To dobry dzień. Pokazuje, co jest możliwe dzięki silnej dyplomacji USA" - powiedział Obama w przemówieniu wygłoszonym w Białym Domu, dzień po tym, jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła, że Iran wypełnił swe zobowiązania, czyli radykalnie ograniczył swe zdolności do produkcji broni atomowej.
"Iran nie będzie mieć szansy na zbudowanie broni nuklearnej. Region (Bliskiego Wschodu), USA i świat będą bezpieczniejsze" - zapewnił Obama. Potwierdził też, że władze w Teheranie uwolniły pięciu Amerykanów dotychczas więzionych w Iranie. "Wracają do domów i znowu będą ze swymi rodzinami. Wszyscy możemy się z tego cieszyć" - powiedział. Jak dodał, w zamian USA uwolniły sześciu Irańczyków, zapewniając, że nie były to osoby oskarżone o terroryzm, ale osoby cywilne zatrzymane za łamanie nałożonego na Iran embarga.
Obama wyraził przekonanie, że wszystko to udało się osiągnąć dzięki "silnemu, mądremu i cierpliwemu" przywództwu Stanów Zjednoczonych, "które nie boją się negocjować ze swymi wrogami". "Przez dekady różnice (między USA a Iranem) sprawiły, że nasze rządy prawie ze sobą nie rozmawiały. Ale to nie posuwało interesów Ameryki do przodu" - powiedział tłumacząc, dlaczego zdecydował się na negocjacje z irańskim rządem.
Przyznał jednocześnie, że mimo postępu w sprawie programu atomowego między obydwoma krajami wciąż pozostają spore różnice. Zapewnił, że USA dalej będą sprzeciwiać się destabilizującej roli, jaką Iran odgrywa w regionie, w tym w Syrii, a także będą nakładać sankcje za przeprowadzone niedawno przez Iran testy z pociskiem batalistycznym zdolnym do przenoszenia głowicy nuklearnej.
Prezydent poinformował też o korzystnej jego zdaniem ugodzie, osiągniętej w Hadze między USA a Iranem, w ramach której Iran otrzyma z powrotem zamrożone od 1981 roku 400 mln USD oraz 1,3 mld USD w odsetkach.
Na zakończenie przemówienia Obama wyraził nadzieję, że rezultatem irańskiego porozumienia będą nie tylko bardziej konstruktywne relacje Iranu ze światem, ale przede wszystkim poprawa perspektyw życia dla Irańczyków.
Komentatorzy w USA nie mają wątpliwości, że zawarte w lipcu 2015 roku porozumienie sześciu mocarstw z Iranem jest osobistym sukcesem Obamy, który od objęcia urzędu prezydenta dążył do dyplomatycznego kontaktu z Iranem. Już w przemówieniu inauguracyjnym w styczniu 2009 roku mówił, że USA "wyciągają rękę do tych, którzy są skłonni rozluźnić swoją pięść", co zostało odebrane jako sygnał pod adresem Teheranu. Przełomowy dla wznowienia kontaktów był wybór Hasana Rowhaniego na prezydenta Iranu w 2013 roku.
Niemniej większość republikańskiej opozycji krytykuje Obamę i osiągnięte z Iranem porozumienie nuklearne, argumentując, że reżimowi w Teheranie nie można ufać. Republikanie tak jak premier Izraela Benjamin Netanjahu uważają, że za miliardy dolarów uzyskane ze sprzedaży ropy po zniesieniu sankcji Iran będzie mógł w jeszcze większym stopniu niż obecnie sponsorować terroryzm.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Reklama