Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 22:09
Reklama KD Market

Śmierć na receptę

Betty Ford, pierwsza dama Stanów Zjednoczonych, urodziła się w Chicago w średnio zamożnej rodzinie w 1918 roku. Jako młoda dziewczyna była tancerką zanim poślubiła świeżo przybyłego z frontów II wojny światowej Geralda Forda. Wtedy nie wiedziała, że właśnie wybrała życie żony polityka, która musi błyszczeć na salonach, a jednocześnie spędzać samotnie długie wieczory, bo polityczna kariera męża powodowała jego ciągłą nieobecność. Takie życie stało się dla niej nie do zniesienia; Betty znalazła ukojenie w lekach i alkoholu. Była pierwszą osobą, która otwarcie mówiła o swoim uzależnieniu i dała świadectwo niebezpiecznego uzależnienia od leków uspokajających, nasennych, psychotropowych, antydepresyjnych i przeciwbólowych.

Lekomania, czyli uzależnienie od leków jest największym i najszybciej rosnącym problemem zdrowotnym w Stanach Zjednoczonych. Szacuje się, że blisko 9 milionów Amerykanów nadużywa leków. A brama do piekła otwiera się bardzo wcześnie, bo już nastolatkom przepisywane są środki na różnego rodzaju dolegliwości. Zazwyczaj zaczyna się niewinnie, najczęściej od urazów doznanych podczas zajęć sportowych, lekkich nerwic szkolnych, kłopotów z koncentracją i nadaktywnością psychoruchową zwaną też ADHD. Gdy efekt stosowania leków zaczyna przynosić „pozytywne” efekty psychologiczne, jak euforia, znieczulenie emocjonalne, uczucie wszechwładzy i nieograniczonych możliwości, młodzi ludzie zaczynają stosować je nie tylko w celach medycznych, ale dla powtórzenia efektów i doznań. Przeraża łatwość z jaką te niebezpieczne substancje są przepisywane w kulturze nastawionej na szybką „naprawę”  i bezgraniczna wiara w magiczne działanie leków.

W mojej pracy klinicznej spotykam młodych ludzi, dla których życie wydaje się niemożliwe bez leku uspokajającego, antydepresyjnego lub przeciwbólowego. Oni sami, ich rodzice i lekarze przekonani są, że bez pigułki nie mogliby funkcjonować.

Uzależniona od środków przeciwbólowych Weronika trafiła do mnie prosto ze szpitala, gdzie urodziła córeczkę. W takich sytuacjach szpital powiadamia oddział interwencyjny. Weronika, by utrzymać dziecko przy sobie musiała poddać się przymusowej terapii odwykowej. Do dziś mam w pamięci  jej wyraz twarzy, kiedy uprzytomniła sobie krzywdę wyrządzoną swojemu dziecku. A zaczęło się od urazu ramienia w trakcie szkolnej ligi koszykówki, dziesięć lat wcześniej.

Niektórym wydaje się, że przyjmowanie leków przepisanych przez lekarza jest bardziej akceptowane społecznie niż zażywanie nielegalnych narkotyków. Efekty są te same; psychologiczne działanie leków przeciwbólowych porównuje się do działania heroiny; środki uspokajające dają efekt podobny do upojenia alkoholowego, leki stymulujące mają działanie podobne, jak w przypadku amfetaminy i kokainy.

Tak jak w przypadku innych uzależnień, lekomania charakteryzuje się przymusem stałego zażywania leku w celu uniknięcia nieprzyjemnych doznań związanych z jego brakiem. W miarę rozwoju uzależnienia, chory musi przyjmować coraz większe dawki dla otrzymania pożądanego efektu. Nasila to niebezpieczeństwo przedawkowania i wystąpienia działań niepożądanych, aż do zatrucia i wręcz śmierci.

Dla osoby uzależnionej od leków bardzo przykre są objawy po ichodstawieniu. Gwałtowne odstawienie leków uspokajających może spowodować ataki padaczki i śmierć. Odstawienie środków przeciwbólowych powoduje cierpienie przypominające zwielokrotniony atak grypy, biegunkę i ból mięśni. Często, aby kontynuować przyjmowanie leków, uzależniony podejmuje szereg działań, nie zawsze zgodnych z prawem. Zazwyczaj są to ciągłe próby zapewnienia sobie zapasowych recept, kontakty z wieloma lekarzami, unikanie specjalisty, który podejrzewa lub próbuje ingerować w uzależnienie. Następuje również  pogłębienie się depresji, objawów somatycznych i lęku, gdy otrzymanie kolejnych recept się opóźnia lub jest niemożliwe. Chory wycofuje się z wcześniejszych zajęć, zainteresowań i grona przyjaciół, często też spożywa alkohol w celu wzmocnienia działania leku.

Gdy leki są stosowane zbyt długo i w ilościach przekraczających dawki terapeutyczne, może dojść do osiągnięcia poziomu dawek toksycznych, z objawami narastającego zatrucia organizmu. Wówczas lekomania przyjmuje formę najbardziej niebezpiecznej toksykomanii. Z powodu nadużywaniu leków zapłaciło życiem wiele znanych osób.

Marilyn Monroe

Znaleziono ją martwą 5 sierpnia 1962 r. wczesnym rankiem w jej domu w Los Angeles. Raport toksykologiczny wykazał duże ilości barbituratów w organizmie. Jako oficjalną przyczynę śmierci podano zatrucie lub prawdopodobne samobójstwo, ale wiele osób wierzy, że śmierć była spowodowana przypadkowym przedawkowaniem.

Jimi Hendrix

Znany amerykański gitarzysta został znaleziony martwy 18 września 1970 r. w pokoju hotelowym swojej dziewczyny w Londynie, chociaż niektórzy twierdzą, że zmarł w karetce wiozącej go do szpitala. Oficjalną przyczyną śmierci było udławienie wymiocinami w trakcie upojenia barbituratami. Hendrix miał zażyć środki nasenne swojej dziewczyny, chociaż niektórzy sugerowali samobójstwo. Miał 27 lat.

Bruce Lee

Znany mistrz kung-fu i aktor zmarł 20 lipca 1973 r. w wieku 32 lat na opuchliznę mózgu spowodowaną alergiczną reakcją na środek przeciwbólowy, który otrzymał od koleżanki w celu uśmierzenia bólu głowy.

Elvis Presley

Powszechnie przyjętą przyczyną śmierci była arytmia serca, ale uważa się, że to leki zabiły króla rock‘n’rolla 16 sierpnia 1977 r. w wieku 42 lat. W jego organizmie znaleziono 14 różnych leków – od środków przeciwbólowych, przez nasenne i uspokajające. Późniejsze śledztwo wykazało, że piosenkarz miał przepisane od 5 tys. do 10 tys. różnych leków na 8 miesięcy przed śmiercią.

Anna Nicole Smith

Kontrowersyjna modelka została znaleziona martwa w hotelu na Florydzie 8 lutego 2007 r., w wieku 39 lat. W jej ciele wykryto 11 różnych leków, począwszy od środków nasennych po uspokajające. Oficjalna przyczyna śmierci: śmiertelna kombinacja leków. Zaledwie 5 miesięcy wcześniej jej 20-letni syn, Daniel, zmarł od przedawkowania środków antydepresyjnych i methadonu. Smith osierociła kilkumiesięczną córeczkę.

Heath Ledger

Australijski aktor zmarł nagle 6 lutego 2008 r. w swoim apartamencie w Nowym Jorku w wieku 28 lat. Autopsja wykazała obecność sześciu różnych leków w jego organizmie: przeciwbólowych oraz nasennych.

Amerykański król popu Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 r. w wieku 50 lat. Przyczyną śmierci był przedawkowanie propofolu przepisywanego nieustannie i bez ograniczeń przez opłaconego lekarza.

Wkrótce mija kolejna rocznica śmierci Whitney Houston, którą znaleziono martwą w wannie w hotelu Beverly Hilton 11 lutego 2012 r. na kilka godzin przez rozdaniem nagród Grammy. Miała 48 lat. Raport toksykologiczny wykazał w jej ciele obecność kokainy, marihuany i środków uspokajających oraz antyhistaminowych.

 

Katarzyna Pilewicz, LCPC, CADC

psycholog i psychoterapeutka licencjowana w stanie Illinois. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Obecnie prowadzi badania doktoranckie w Walden University na temat wpływu psychologii pozytywnej na poprawe stanu psychiki człowieka. Członek American Psychological Association i PSI CHI. W swojej praktyce opiera się na holistycznym poglądzie o wzajemnym wpływie umysłu, ciała, i środowiska. W swojej klinice w Deerfield zajmuje się leczeniem młodzieży i dorosłych z problemami psychologicznymi pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.


fot.HASTYWORDS/pixabay.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama