Siedem osób poniosło śmierć, a ponad 30 doznało obrażeń podczas minionego weekendu w wyniku strzelanin na ulicach Chicago. W ciągu pierwszych 10 dni nowego roku miało miejsce ponad 100 strzelanin.
Śmiertelne ofiary broni palnej to dwóch nastolatków zastrzelonych podczas próby obrabowania sklepu monopolowego oraz jedna z trzech osób postrzelonych podczas domowej imprezy w budynku odległym zaledwie cztery kwartały od domu burmistrza Rahma Emanuela.
Z policyjnych danych wynika, że w Chicago do poniedziałku 19 osób zginęło w wyniku przestępstw dokonanych z użyciem broni. 101 osób zostało rannych i jest hospitalizowanych.
W tym samym okresie roku ubiegłego na ulicach Wietrznego MMiasta zginęło 9 osób, a 31 zostało rannych.
Rzecznik policji Anthony Guglielmi winą za wzrost liczby strzelanin obarczył "nieustanne porachunki między gangami". (ak)
Reklama