Dyrektor generalny koncenu samochodowego General Motors, Fritz Henderson niespodziewanie złożył rezygnacje z zajmowanego stanowiska. Tym samym kontrolowana przez rząd USA firma, straciła trzeciego szefa w ciągu ostatniego roku. Henderson przejął kierownictwo nad stającym na kraju bankructwa koncernem w marcu tego roku, kiedy pod naciskami Białego Domu do dymisji podał się Rick Wagoner. Teraz tymczasową kontrolę nad GM przejmie przewodniczacy rady nadzorczej ,Ed Whitacre.
Whitacre poinformował, że poszukiwanie następcy Hendersona już się rozpoczęło. Departament Skarbu, który jest w posiadaniu 61% akcji General Motors został poinformowany o rezygnacji dotychczasowgo CEO. Przedstawiciel resortu podkreślił, że wszelkie decyzje na temat kierownictwa koncernu zostały podjęte tylko i wyłacznie przez radę nadzorczą i dyrektora generanego, a Departament Skarbu pod żadnym względem w nie nie ingerował.
Rezygnacja Hendersona zbiegła się w czasie z ogłoszeniem przez GM złych wyników sprzedaży. W listopadzie koncern sprzedał zaledwie 151 tysięcy samochodów. To spadek o 2,2% w porównaniu z rokiem ubiegłym
Problemy General Motors pogłębia niepewny los marki Saab, którą koncern bezskutecznie próbuje sprzedać.
W lipcu Fritz Henderson stanął na czele przedsiębiorstwa, które sam nazwał "nowym GM", kiedy zakończyła się procedura upadłościowa firmy. Podkreślał, że największy producent samochodów w USA rozpoczyna nowy rozdział, a wyjeżdząjące z linii montażowych auta ponownie będą konkurencyjnym i pożadanym przez Ameryknnów produktem. W kilka miesięcy po tych zapewnieniach okazało się, że nowa strategia koncernu nie przynosi rezultatów, a w starty poniesione przez GM w okresie od lipca do listopada wyniosły 1,2 biliona dolarów.
Redakcja
