Choć amerykańska gospodarka powoli wraca do tempa rozwoju z okresu sprzed recesji, to jednak ponad jedna trzecia Amerykanów stoi o krok od finansowej ruiny. Czy można jej zapobiec?
Z raportu opublikowanego niedawno przez Bankrate.com wynika, że 37 proc. Amerykanów ma karty kredytowe zadłużone na sumę równą lub większą niż ich przeznaczone na czarną godzinę oszczędności, czyli fundusze potrzebne na pokrycie niespodziewanych rachunków medycznych, koszty powypadkowej naprawy samochodu czy inne wydatki, które mogą nas zrzucić w finansową przepaść.
Wprawdzie aż 58 proc. Amerykanów utrzymuje, że posiadane oszczędności przewyższają ich zadłużenie na kartach kredytowych, to jednak wskaźnik ten jest tylko niewiele lepszy od notowanego w latach poprzednich. W roku ubiegłym 51 proc. respondentów przyznawało się do wystarczających oszczędności, a w roku 2013 wskaźnik ten wynosił 55 procent.
Zdaniem ekspertów konsumenci wciąż nie chcą uznać, że oszczędzanie powinno być ich finansowym priorytetem. Nie widzą niebezpieczeństwa w kartach kredytowych, na których zadłużenie powiększa się tym bardziej, im dłużej pozostają niespłacone. Przy wysokim oprocentowaniu z czasem zadłużenie na kartach kredytowych konsumentowi zwyczajnie wymyka się spod kontroli.
Rada Rezerw Federalnych tymczasem ocenia, że łączna suma odnawialnego kredytu Amerykanów, który w większości składa się z zadłużenia na kartach kredytowych wynosiła 888 mld dol. na koniec czwartego kwartału roku ubiegłego. Rok wcześniej zadłużenie to nie przekraczało 857,6 mld dolarów.
W najtrudniejszej sytuacji finansowej znajdują się Amerykanie w przedziale 30-49 lat. To ta grupa wiekowa w swej większości zmaga się ze spłatą pożyczek hipotecznych i ponosi wysokie koszty związane z wychowaniem dzieci. Aż 46 proc. osób w tym przedziale wiekowym ma karty kredytowe zadłużone na sumę większą niż posiadane oszczędności.
Tymczasem zaledwie 29 proc. Amerykanów w wieku ponad 65 lat przyznaje się do większego zadłużenia na kartach niż posiadane oszczędności. W grupie absolwentów wyższych uczelni 75 proc. ankietowanych twierdzi, że ich oszczędności na czarną godzinę przewyższają zadłużenie na kartach kredytowych. 51 proc. osób, które ukończyły szkołę średnią, zapewnia, że ich oszczędności w porównaniu do zadłużenia wyglądają dobrze.
Choć ogólne zadłużenie Amerykanów wzrasta z każdym rokiem, to tylko 16 proc. respondentów uważa, że w 2015 r. ich sytuacja finansowa była gorsza niż rok wcześniej. 31 proc. ankietowanych jest zdania, że ich finanse z każdym rokiem ulegają polepszeniu, a 52 proc. twierdzi, że pod względem finansowym znajduje się dokładnie w tym samym miejscu.
Wciąż 24 proc. respondentów jest zdania, że ich miejsca pracy nie są zagrożone, podczas gdy 12 proc., że zatrudnienie jest mniej gwarantowane niż rok wcześniej.
Jak zmniejszyć zadłużenie?
Bogdan Pukszta, honorowy prezes Polsko-Amerykańskiej Izby Gospodarczej:
– Moja rada na zmniejszenie zadłużenia w przyszłym roku jest prosta. Trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do wydatków. Jeśli mamy jakieś długi do spłacenia, to uczyńmy z nich priorytet, zanim zaczniemy wydawać więcej pieniędzy na inne rzeczy. Niskie stopy procentowe nigdy nie powinny być dla nas zachętą do niepotrzebnego zaciągania długów. Zawsze musimy wiedzieć, co z pożyczonymi pieniędzmi chcemy zrobić. Jeśli potrzebujemy je na inwestycje, to czasem warto się zadłużyć, jednak na konsumpcję zadłużać się raczej nie powinniśmy. Generalnie powinniśmy prowadzić wydatki adekwatne do posiadanych środków finansowych.
Aleksander Ciupek, inwestor budowlany:
– Jak zmniejszyć zadłużenie? Proponuję metodę sprawdzoną od tysiącleci. Zalecam po prostu żyć poniżej posiadanych dochodów. Czy to w biznesie, czy w wydatkach osobistych najlepiej będzie, gdy wydawać będziemy mniej, niż posiadamy. To działa w każdej sytuacji i w każdej dziedzinie gospodarki. Tylko dzięki temu nie wpadniemy w niebezpieczną spiralę zadłużenia.
Rafał Barański, bankowiec w MB Bank:
– Unikniemy podwyżki zadłużenia, jak najmniej korzystając z karty kredytowej. Taki kredyt jest wysoko oprocentowany, więc kart kredytowych należy używać tylko w takim zakresie, gdy wiemy, że dług oddamy w terminie, nie płacąc niepotrzebnego oprocentowania. O wiele lepiej w razie konieczności korzystać z karty debetowej, bo tam górny limit wypłat to poziom własnych oszczędności i decydując się na wydatki mamy pewność, że w żadnym razie nie zaciągamy kredytu.
Jadwiga Thompson, bankowiec w Bank America:
– Swoim zadłużonym klientom zalecam dokonanie audytu zadłużenia. Dopiero sporządzenie listy zaciągniętych długów i realne spojrzenie na nią otwiera nam oczy i pozwala na twarde stąpanie po ziemi. Wówczas musi zostać podjęta męska decyzja – najpierw spłacamy te długi, które są oprocentowane najwyżej, później te oprocentowane niżej i tak dalej. Decyzja ta musi być realizowana z żelazną konsekwencją. Musimy sobie też postanowić, że przez cały rok nie zaciągamy następnych pożyczek i wydajemy tylko tyle, ile mamy w portfelu.
Inny sposób na poczynienie oszczędności to umiejętny wybór szkoły wyższej. Zalecam klientom, by nie wybierali prestiżowych uczelni dla siebie lub swoich dzieci, bo wykształcenie w tych szkołach poziomem nie zawsze odpowiada wysokości ponoszonych kosztów. Po skończeniu tańszej, ale wciąż dobrej uczelni wyższej dzieci będą wdzięczne rodzicom, bo będą miały mniejsze długi do spłacenia.
Pozostaje więc życzyć Państwu w nowym roku: zdrowia, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy.
Andrzej Kazimierczak
[email protected]
Reklama