Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 11:32
Reklama KD Market

"Mein Kampf" Hitlera pierwszy raz od 1945 r. na półkach księgarskich



Władze Bawarii przez 70 lat blokowały próby wznowienia "Mein Kampf", lecz 31 grudnia ich prawa autorskie do dzieła Hitlera wygasną. Aby uprzedzić pojawienie się na rynku publikacji bez naukowego komentarza, historycy przygotowali naukowe wydanie książki.

"Książka jest już właściwie gotowa, w tej chwili jest w druku, do księgarni w Niemczech trafi w połowie stycznia" - mówi Andreas Wirsching - dyrektor Instytutu Historii Współczesnej (IfZ) w Monachium, w którym powstało naukowe wydanie.

Uzasadniając edycję cieszącego się złą sławą dzieła, Wirsching zaznacza, że "Mein Kampf" jest "jednym z najważniejszych źródeł historii narodowego socjalizmu", zastrzega jednak, że projekt ma oprócz tego także inny aspekt.

"Obecne wydanie spełnia także polityczno-moralną funkcję, gdyż pogodzenie się z tym, by wynurzenia Hitlera po wygaśnięciu praw autorskich Bawarii +wałęsały+ się po różnych mediach bez komentarza, byłoby do głębi nieodpowiedzialne" - podkreślił historyk.

"Naszym celem była publikacja krytycznie komentująca treść utworu, wskazująca ponadto na fatalne skutki ideologii i działania Hitlera" - wyjaśnia Wirsching w rozmowie z korespondentem PAP w Berlinie.

Christian Hartmann, szef zespołu historyków z IfZ w Monachium pracujących od lat nad projektem, mówi, że impulsem do przyspieszenia prac nad wydaniem krytycznym "Mein Kampf" była podjęta trzy lata temu przez brytyjskiego wydawcę Petera McGee próba rozpowszechniania w Niemczech fragmentów utworu Hitlera za pośrednictwem dostępnego w kioskach czasopisma poświęconego historii.

"Wtedy udało się zablokować sądownie ten pomysł, jednak incydent był dla nas ostrzeżeniem, co może się stać po 1 stycznia 2016 roku, gdy dosłownie każdy będzie mógł wydać "Mein Kampf" - tłumaczy Hartmann.

"Utwór Hitlera jest niewybuchem, który po 1 stycznia zostanie wydobyty na światło dzienne" - mówi historyk. "My jesteśmy saperami, którzy wykręcają zapalnik z tej bomby" - tłumaczy Hartmann.

Licząca 2000 stron dwutomowa publikacja zawiera oprócz oryginalnego tekstu liczne przypisy oraz komentarze wyjaśniające kontekst historyczny i demaskujące manipulacje stosowane przez Hitlera. „Naszym zadaniem jest zaoferowanie czytelnikom naukowych objaśnień i odmitologizowanie tej książki” – deklarują historycy. Jak zapewniają, w całej książce nie ma ani jednej strony, która nie zawierałaby komentarza czy polemiki z autorem. "To ma być antidotum na neonazistowską ideologię" - dodaje Hartmann.

Hitler napisał pierwszą część „Mein Kampf” w więzieniu w Landsbergu, gdzie odbywał karę więzienia po nieudanym puczu w Monachium w listopadzie 1923 roku. "Więzienie było moim uniwersytetem na koszt państwa" - twierdził w czasach późniejszych Hitler. Pierwszy tom ukazał się w 1925 roku, a drugi rok później. Od 1930 roku obie części wydawano jako całość.

Przyszły wódz III Rzeszy zawarł w nich swój rasistowski i antysemicki program, zapowiadając między innymi zdobycie „przestrzeni życiowej” na Wschodzie. Do końca wojny sprzedano lub rozdano ponad 12 mln egzemplarzy „Mein Kampf”.

Polemizując z zarzutami, że chce "zarobić na Hitlerze", Wirsching podkreśla, że projekt realizowany w jego instytucie nie ma charakteru komercyjnego. "Musieliśmy dużo zainwestować, nie ma mowy o zyskach" - zastrzegł dyrektor IfZ. Jeżeli wpływy będą wyższe niż koszty, przeznaczymy je na cel charytatywny - obiecuje.

Pomysł wydania "Mein Kampf", nawet jako opracowania naukowego opatrzonego komentarzem, nie wszystkim się spodobał. Zastrzeżenia zgłaszały środowiska żydowskie za granicą; nie brak głosów ostrzegających, że po dzieło "fuehrera" do księgarni szturmem ruszą neonaziści.

Zdaniem Hartmanna "Mein Kampf" pełni w środowiskach neonazistowskich rolę symbolu, jednak treść "nie odgrywa praktycznie żadnej roli". "Język jest za trudny, a tematy zbyt odległe w czasie" - tłumaczy historyk. Książka Hitlera przestała być dla skrajnej prawicy źródłem inspiracji - potwierdza Toralf Staud w najnowszym wydaniu "Die Zeit". "Obecnie to tylko fetysz" - mówi Staud.

Prace nad krytycznym wydaniem "Mein Kampf" napotykały na przeszkody ze względu na ambiwalentną postawę polityków. Parlament Bawarii poparł w 2012 roku projekt politycznie i finansowo, by rok później nieoczekiwanie wycofać swoje poparcie. Bawarski minister nauki Ludwig Spaenle uzasadniał zmianę decyzji odczuciami ofiar Holokaustu. Dyrekcja IfZ zdecydowała się wówczas na kontynuowanie prac na własną rękę.

Posiadanie "Mein Kampf" nie jest w Niemczech zabronione, karze podlega jedynie rozpowszechnianie tej książki. Oryginalne egzemplarze utworu Hitlera można kupić w niemal każdym antykwariacie; tekst jest też dostępny w internecie. "Mein Kampf" jest bestsellerem na Bliskim Wschodzie, w Brazylii i w Afryce Północnej, a także - w wersji cyfrowej - w Stanach Zjednoczonych. Na początku lat 90. książka Hitlera ukazała się też w Polsce.

Niemieccy Żydzi podchodzą do problemu ze spokojem. "Nie mam nic przeciwko naukowemu wydaniu" - oświadczył szef Rady Centralnej Żydów w Niemczech Josef Schuster. Znajomość "Mein Kampf" jest - jego zdaniem - ważna dla zrozumienia nazizmu. Władze powinny natomiast - jego zdaniem - nadal ścigać wydania samego tekstu bez komentarza.

Wśród historyków zdania co do celowości wydania "Mein Kampf" też są podzielone. Przeciwnikiem edycji jest jeden z najbardziej znanych niemieckich badaczy III Rzeszy Wolfgang Benz. Książka jest "pamfletem napisanym przez człowieka opętanego" - mówi Benz. Żeby zdemaskować jego myśli, nie trzeba drukować "dzieła", które ze względu na "nudny i chaotyczny styl" zniechęca czytelnika już po kilku stronach.

Historycy z monachijskiego instytutu zaznaczają, że żadne wcześniejsze przedsięwzięcie nie cieszyło się tak ogromnym zainteresowaniem zagranicznych mediów co "Mein Kampf". Chociaż książki jeszcze nie ma, IfZ ma już około 300 zamówień z kraju i zagranicy. Pierwszy nakład wyniesie 3,5 tys. - 4 tys. egzemplarzy. Przystępna jak na niemieckie warunki cena, 59 euro za oba tomy, ma umożliwić dostęp do książki wszystkim zainteresowanym.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama