Nie ustają żądania rezygnacji z urzędu burmistrza Rahma Emanuela. Uczestnicy codziennych demonstracji ostrzegają, że nie spoczną, dopóki polityk sam nie odejdzie lub nie zostanie odwołany z urzędu. Krytycy stawiają Emanuelowi zarzuty kłamstwa i próbę zatuszowania sprawy zastrzelenia czarnego nastolatka przez białego policjanta. Emanuel nie chce jednak ustąpić. Tymczasem presja zwiększyła się w ostatnich dniach po ujawnieniu e-maili jego personelu.
Emanuel dotychczas utrzymywał, że o zdarzeniu dowiedział się pod koniec marca. Ale z korespondencji elektronicznej jego doradców wynika, że przynajmniej już w styczniu tego roku byli oni poinformowani o incydencie, do którego doszło w październiku 2014 r. Treść e-maili świadczy też o tym, że współpracownicy burmistrza wiedzieli o drastycznym wideo pokazującym, jak policjant Jason Van Dyke strzela 16 razy do Laquana McDonalda.
W korespondencji elektronicznej − przekazanej mediom na mocy prawa o dostępności informacji (FOIA) − brali udział m.in. szefowa personelu burmistrza Lisa Schrader, jej zastępczyni Janey Rountree, rzecznik prasowy Kelley Quinno, radca prawny miasta Steve Patton i jego zastępca Thomas Platt, a także główny doradca burmistrza David Spiefogel i główny strateg polityczny Matt Hynes (który już nie pracuje w ratuszu).
Burmistrz nabrał wody w usta
Emanuel jak dotąd nie odniósł się do wymiany e-maili między jego doradcami opublikowanej przez telewizję NBC. Najwyraźniej nie chce odpowiadać na niewygodne pytania dotyczące tego, co i kiedy konkretnie wiedział w sprawie zabójstwa McDonalda. Nie chce się również tłumaczyć z faktu, że przed wyborami na burmistrza władze miasta wypłaciły 5 mln dol. odszkodowania rodzinie zabitego, choć ta nawet nie wytoczyła sprawy sądowej. Emanuel najwyraźniej unika też rozmowy o pochodzeniu pieniędzy, którymi zapłacono za odszkodowanie, bo prawdopodobnie pochodziły one z jego funduszy wyborczych. Transakcja niestety została utajniona przez sąd na wniosek radcy prawnego miasta Chicago i dlatego mało prawdopodobne, że poznamy szczegóły.
Przypomnijmy, że Emanuel przeprosił mieszkańców miasta za działania policji chicagowskiej i obiecał gruntowne reformy. Zwolnił z pracy szefa policji Gerry'ego MacCarthy'ego i Scotta Ando, szefa agencji ds. dyscypliny policjantów (IPRA). Policjant Jason Van Dyke został oskarżony o morderstwo i naruszenie regulaminu służbowego. Burmistrz zapewnił, że będzie współpracował z prokuraturą federalną, która kontynuuje dochodzenie w sprawie zastrzelenia McDonalda oraz ze śledczymi z Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, którzy aktualnie badają nieprawidłowości w policji chicagowskiej.
W czwartek 17 grudnia Emanuel spotkał się z Vanitą Guptą z Departamentu Sprawiedliwości USA i rejonowym prokuratorem federalnym Zacharym Fardonem. Tego samego dnia przed ratuszem odbyła się konferencja prasowa stowarzyszenia emerytowanych policjantów. Emerytowani stróże porządku chcą, by Emanuel wstrzymał się z mianowaniem nowego szefa policji dopóki nie otrzyma ich postulatów dotyczących nominacji oraz poczekał na ich rekomendacje odnośnie składu grupy zadaniowej ds. reformy policji.
Mimo obietnicy przeprowadzenia kompleksowych reform w policji słabnie poparcie dla Emanuela. Wyniki sondażu witryny Illinois Observer pokazują, że tylko 18 proc. mieszkańców Chicago aprobuje jego rządy, a 67 proc. respondentów zdecydowanie ich nie popiera, natomiast 51 proc. uważa, że powinien zrezygnować z urzędu. Dodatkowo 64 proc. ankietowanych wyraża przekonanie, że polityk kłamie, twierdząc, że nie widział wideo pokazującego zastrzelenie 17-latka przed wypłaceniem odszkodowania jego rodzinie.
W parlamencie stanowym pojawił się już projekt ustawy, która pozwoliłaby na odwołanie burmistrza. Były gubernator Pat Quinn wyraził przekonanie, że wyborcy powinni mieć szansę na odwołanie każdego urzędnika, który nie spełnia swoich obowiązków. Podobną opinię wyraziła też prokurator generalna Illinois Lisa Madigan, ale podkreśliła, że to nie znaczy, iż opowiada się za usunięciem Emanuela.
Nie tylko Chicago
Nie tylko w Chicago trwają starania o odwołanie burmistrza; także w Lawrence w Massachusetts i Lopatcong w New Jersey włodarze miasta mogą utracić swoje pozycje. Natomiast nie powiodło się w czerwcu tego roku odwołanie burmistrza Michaela Thomasa w Ferguson w Missouri, gdzie doszło do demonstracji po zastrzeleniu nieuzbrojonego, czarnego nastolatka Michaela Browna przez białego policjanta. Thomasowi podobnie jak Emanuelowi przypisuje się odpowiedzialność za bezkarność i brutalność policji. Działaczom próbującym usunąć Thomasa z urzędu zabrakło jednak podpisów pod petycją.
W historii Stanów Zjednoczonych jest wiele przykładów odwołania przez wyborców urzędników publicznych z różnych szczebli, w tym również z magistratów. Według niektórych źródeł pierwszym politykiem usuniętym ze stanowiska był Hiram Gill, burmistrz Seattle w stanie Washington, w 1911 roku. Po nim jeszcze wielu burmistrzów małych i dużych miast traciło fotele, w tym: Mike Boyle w Omaha w Nebrasce w 1987 r., James E. West w Spokane w stanie Washington w 2005 r., James Holley w Portsmouth w Wirginii w 2010 r. i William A. Flanagan w Fall River w Massachusetts w 2014 roku.
Alicja Otap
[email protected]
Reklama