Kilkudziesięciu strażaków, wielu w oficjalnych mundurach, stojąc w szeregu przed kostnicą powiatu Cook, oddało w poniedziałek hołd swemu koledze, który zginął gasząc pożar opuszczonego magazynu w południowej dzielnicy.
42-letni Daniel Capuano był w grupie strażaków, która podczas nocnej akcji poszukiwała źródła ognia, który wywołał pożar magazynu w okolicy 92nd Street i Baltimore Avenue.
– Capuano wpadł na 2. piętrze magazynu do niewidocznego szybu windy. Spadł aż do piwnicy – poinformował dowódca straży pożarnej Jose Santiago.
Capuano, pracujący w straży pożarnej od 15 lat, został przewieziony do Advocate Christ Medical Center, gdzie lekarze stwierdzili zgon.
– Strażacy ostrzegali się o dziurach w podłodze, jednak przy całkowitym braku widoczności Daniel nie zauważył wlotu szybu windy. Strażak został szybko usunięty z płonącego budynku i otrzymał pomoc medyczną, jednak nie przeżył upadku – powiedział Santiago.
Przed podjęciem zatrudnienia w chicagowskiej remizie nr 34 Capuano pracował w straży pożarnej w Evegreen Park. Pozostawił żonę i troje dzieci.
– To wielki cios dla rodziny Capuano. Módlmy się za jego najbliższych i strażaków, którzy z nim pracowali – apelował Santiago.
Capuano jest drugim strażakiem z remizy nr 34, który ponióśł śmierć w ostatnich 5 latach. W grudniu 2010 r. 34-letni Corey Ankum zginął w pożarze opuszczonej pralni chemicznej w dzielnicy South Shore. (ak)
Reklama