Jeszcze dwa lata temu z otrzymaniem zaświadczenia medycznego, uprawniającego do wykonywania zawodu, nie było problemu. Mogłoby się wydawać, że profesja kierowcy jest jedną z najbardziej „zdrowych” profesji w Ameryce. Jakimś trafem nikt nie miał problemów zdrowotnych i regularnie co dwa lata dostawał zaświadczenie.
Żeby je otrzymać potrzebne było badanie, które mógł przeprowadzić każdy lekarz, a tajemnicą poliszynela było to, gdzie należy się udać, by nie przechodzić badań i wyjść z lekarskim pokwitowaniem. Nawet na truck stopach można je było kupić. Kto to sprawdzał?
W 2014 roku nastąpiły zmiany. Departament transportu (DOT), domyślając się procederu, poważnie zaostrzył przepisy. Obecnie lekarz badający zdolność kierowcy do wykonywania zawodu, musi przejść specjalne szkolenia, po których otrzymuje numer zarejestrowany w specjalnej bazie, umożliwiający sprawdzenie w każdej chwili. Numer ten widnieje na zaświadczeniu. Od tej chwili lekarze przestali być anonimowi i ponoszą pełną odpowiedzialność za świadectwo zdrowia profesjonalnego kierowcy.
A jednak zdarzają się tacy, którzy starają się przechytrzyć system, a raport o którym piszemy, przedstawiamy ku przestrodze.
FMCSA podało do publicznej wiadomości, że zawodowy kierowca ciężarówki Matthew Jason Boozer ze stanu Georgia stanowi zagrożenie dla publicznego bezpieczeństwa i zabrania mu operowania komercyjnymi pojazdami.
Szóstego lipca Boozer, jadąc po drodze stanowej nr 11 w Georgii w wyniku problemów ze zdrowiem zjechał z drogi, przejechał przez dwa pasy ruchu i zatrzymał się na zaparkowanym samochodzie.
Zaraz po wypadku Boozer został wysłany przez swojego pracodawcę do lekarza, który stwierdził, że na skutek stanu zdrowia nie jest zdolny do wykonywania zawodu kierowcy. W wyniku czego został zwolniony z pracy.
Siódmego lipca Boozer złożył aplikację o pracę do kolejnej firmy transportowej. W formularzu podał nieprawdziwe dane i przy okazji nie wspomniał o wypadku z dnia poprzedniego.
Na podstawie sfałszowanego podania został przyjęty do pracy i jeździł aż do 17 września, kiedy to kadry przy rutynowej kontroli natknęły się na informację o wypadku z lipca i na zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia kierowcy.
Łamiąc przepisy OOS (out of service) możemy spodziewać się kary w wysokości do 2,5 tys. dol. i zawieszenia w wykonywaniu zawodu przez nie mniej niż 180 dni.
W wypadku ponownego złamania przepisów OOS kara pieniężna może wzrosnąć do 5 tys. dol. a zakaz wykonywania zawodu do 24 miesięcy.
(Podany przykład pochodzi z „The Trucker”)
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS.
We serve Truckers
fot.Veronica538/Wikipedia
Reklama