Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 05:42
Reklama KD Market

Burmistrz Emanuel do odwołania?

/a> Rahm Emanuel fot.Aude Guerrucci/Pool/EPA


W związku z upublicznieniem kilku nagrań wideo z brutalnością policji niemal codziennie odbywają się w Chicago demonstracje, których uczestnicy domagają się ustąpienia z urzędu burmistrza Rahma Emanuela. Podania się do dymisji żąda też kilku afroamerykańskich i latynoskich polityków. W parlamencie stanowym pojawił się nawet projekt ustawy, która pozwoliłaby na odwołanie burmistrza.

Wnioskodawcami ustawy (House Bill 4356) są demokratyczni posłowie La Shawn Ford i Mary Flowers. Afroamerykańscy politycy wzorowali swój projekt na zatwierdzonej w 2010 r. ustawie o odwołaniu gubernatora. Ustawa postuluje też rozpisanie specjalnych wyborów na burmistrza.

Regulacja ma jednak nikłe szanse na przegłosowanie w obu izbach parlamentu stanowego, bo dominują w nim demokraci, z których wielu jest sojusznikami politycznymi Rahma Emanuela.

W rezultacie kryzysu w policji chicagowskiej znacznie spadły wskaźniki akceptacji społecznej sposobu, w jaki Emanuel zarządza miastem. Wyniki nowego sondażu witryny Illinois Observer pokazują, że tylko 18 proc. mieszkańców Chicago popiera rządy Emanuela, a 67 proc. respondentów zdecydowanie jest im przeciwnych,i 51 proc. uważa, że burmistrz powinien zrezygnować z urzędu.

Na dodatek 64 proc. ankietowanych wyraża przekonanie, że Emanuel kłamie twierdząc, że nie widział wideo pokazującego zastrzelenie 17-letniego Laquana McDonalda przed wypłatą 5 mln dol. odszkodowania jego rodzinie.

Jak podkreślają zwolennicy odwołania Emanuela, odszkodowanie zostało przyznane przez władze miasta, choć rodzina zastrzelonego nawet nie wniosła sprawy do sądu. Pieniądze najprawdopodobniej pochodziły z funduszy wyborczych Emanuela, przygotowującego się do reelekcji. Transakcji przelewu funduszy nie można niestety zweryfikować, ponieważ została utajniona przez Sąd Najwyższy na prośbę radcy prawnego miasta Chicago.

Nie tylko upublicznienie wideo z zastrzelenia Laquana McDonalda w październiku 2014 r. miało wpływ na słabe notowania Emanuela, ale też inne nagrania przedstawiające kolejne przypadki użycia siły przez policję. Zapis fimowy z grudnia 2012 r. w areszcie na południowym krańcu Chicago pokazuje policjantów stosujących paralizator wobec chorego psychicznie aresztanta skutego w kajdanki, a następnie ciągnących za ręce nieprzytomnego po podłodze. Był nim Philip Coleman, student studiów podyplomowych Uniwersytetu Chicagowskiego, aresztowany za zaatakowanie matki. Nieco później zmarł on w szpitalu wskutek reakcji alergicznej na preparat farmakologiczny. Rodzina Colemana oskarża o jego śmierć policję i władze miasta.

Mimo że Emanuel w emocjonalnym wystąpieniu przeprosił za działania policji i obiecał jej gruntowną reformę uczestnicy codziennych protestów zapowiedzieli, że nie spoczną dopóki burmistrz nie zrezygnuje z urzędu. Według nich ani jego przeprosiny, ani obietnica reform nie były szczere; gdyby były autentyczne, to władze miasta upubliczniłyby nagranie wideo, pokazujące zastrzelenie przez białego policjanta 17-letniego Cedricka Chatmana w styczniu 2013 roku. Jednak władze Chicago nie chcą opublikować nagrania, choć na drodze sądowej walczy o to rodzina zabitego. Sędzia federalny wyda decyzję w tej sprawie 14 stycznia 2016 roku.

W czwartek 10 grudnia w kolejnej fali demonstracji przeciwko burmistrzowi Emanuelowi wzięli też udział studenci medycyny. Urządzili oni "protest nieżywych"; ubrani w białe fartuchy lekarskie leżeli pokotem na chodniku blokując ruch pieszy.

(ao)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama