Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 30 listopada 2024 01:38
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - remis Legii, Cracovia górą w derbach



Legia Warszawa straciła dwa punkty w Bielsku-Biała remisując z Podbeskidziem 2:2 i po 17 kolejkach piłkarskiej ekstraklasy traci do lidera Piasta Gliwice już 10 punktów. Identyczny dorobek ma trzecia Cracovia, która w derbach pokonała 2:1 Wisłę na jej stadionie.

Spotkanie Podbeskidzia z Legią trzymało w napięciu praktycznie do ostatniej, dosłownie, sekundy. Gospodarze objęli prowadzenie w szóstej minucie za sprawą Słowaka Roberta Demjana. Wyrównał po przerwie Węgier Nemanja Nikolic, który uzyskał już 17. gola w sezonie.

Goście mieli przewagę, ale grający - po czerwonej kartce dla Słowaka Krystiana Kolcaka - od 41. minuty w dziesiątkę "Górale" groźnie kontrowali. W 86. minucie Adam Mójta znalazł się w polu karnym i posłał piłkę wzdłuż bramki, a ta odbiła się od Igora Lewczuka i zatrzepotała w siatce. Ku wielkiej radości swoich kibiców i zdziwieniu legionistów osłabione Podbeskidzie wyszło na prowadzenie.

Nie zdołało go jednak utrzymać i nie odniosło pierwszego w sezonie zwycięstwa na swoim stadionie. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Stojan Vranjes. Bośniak uratował Legii punkt i uchronił ją od trzeciej z rzędu ligowej porażki w Bielsku-Białej.

Legia ma obecnie 30 pkt, tyle samo co trzecia w tabeli Cracovia. "Pasy" w derbach wygrały na stadionie Wisły 2:1. Wynik ustalono już do przerwy - na trafienia Łotysza Denissa Rakelsa i Brazylijczyka Deleu gospodarze odpowiedzieli tylko 125. w ekstraklasie golem Pawła Brożka. Wiślak nadal zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów.

Z dotychczasowych 191 derbowych starć 85 wygrali wiślacy, 62-krotnie górą byli piłkarze Cracovii, a 44 razy padł remis. Bilans bramek to 306-238 na korzyść "Białej Gwiazdy", która w niedzielę po raz pierwszy w sezonie przegrała na własnym boisku i z 23 pkt jest siódma.

Jedynym powodem do radości w niedzielę był fakt rozegrania jubileuszowego meczu numer 2000 w ekstraklasie. Wcześniej niż Wisła tę granicę osiągnęły tylko Ruch Chorzów i Legia Warszawa. Do tej pory łącznie wiślacy odnieśli 907 zwycięstw, 589 razy zremisowali, a w 504 spotkaniach schodzili z boiska pokonani.

Legia i Cracovia stanowią nieliczną "grupę pościgową" za Piastem, który nie zwalnia tempa. W piątek bez kłopotów wygrał w derbowym spotkaniu z Ruchem Chorzów 3:0. Bramki zdobyli: samobójczym uderzeniem Mateusz Cichocki oraz Chorwat Josip Barisic i Hiszpan Gerard Badia. Tym samym gliwiczanie zrewanżowali się "Niebieskim" za lipcową wyjazdową porażkę 0:2, która była jedną z zaledwie trzech poniesionych przez nich w obecnym sezonie. Ich bilans uzupełniają remis i 13 zwycięstw, czyli tyle, ile odnieśli w całym poprzednim sezonie.

We wtorek lidera czeka kolejny pojedynek derbowy - tym razem z zamykającym tabelę Górnikiem.

Zabrzanie zremisowali w sobotę ze swoim imiennikiem z Łęcznej 1:1 i z dorobkiem 11 punktów pozostali na ostatnim miejscu w tabeli. Gospodarze prowadzili od 79. minuty po trafieniu Szymona Skrzypczaka, jednak w końcówce spotkania wyrównał Łukasz Mierzejewski. Zespół trenera Leszka Ojrzyńskiego na wygraną, dopiero drugą w sezonie, czekają od 18 września.

Towarzyszem niedoli śląskiej ekipy w strefie spadkowej jest... Śląsk. Wrocławianie mają jednak cztery punkty więcej, a ostatni zdobyli w sobotę remisując przed własną publicznością z Pogonią Szczecin 0:0. Miejscowi nie wygrali żadnego z dziewięciu ostatnich ligowych meczów, a "Portowcy" - sześciu, a do tego w trzecim z rzędu nie potrafili strzelić bramki.

Niedawno w strefie spadkowej plasował się Lech Poznań, ale odkąd jego trenerem został Jan Urban mistrz kraju pnie się w górę tabeli. W niedzielę pokonał w Gdańsku Lechię 1:0. Gola na wagę czwartego zwycięstwa w szóstym ligowym występie pod wodzą tego szkoleniowca zdobył w drugiej połowie Fin Kasper Hamalainen. W 12. minucie gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego - Grzegorz Kuświk trafił w poprzeczkę.

"Kolejorz" awansował na 11. pozycję w tabeli, m.in. wyprzedzając Lechię, która przegrała czwarty mecz z rzędu. Zresztą zespół z Poznania wybitnie jej nie leży, gdyż pokonał ją już w piątym kolejnym ligowym meczu. Za każdym razem o sukcesie poznaniaków decydował jeden gol.

Ze względu na trudne warunki atmosferyczne nie odbył się zaplanowany na sobotę mecz Termaliki Bruk-Bet z Jagiellonią Białystok. Nowy termin to 16 grudnia.

Kilka godzin przed spotkaniem w Niecieczy zaczął padać śnieg. Gospodarze starali się przygotować murawę, ale efekt ich pracy, z powodu intensywnych opadów, był mizerny. Kilkanaście minut przed planowanym początkiem spiker podał informację, iż sędzia główny podjął decyzję o przełożeniu spotkania.

Zdaniem trenera gospodarzy Piotra Mandrysza i szkoleniowca Jagiellonii Michała Probierza decyzja była słuszna.

- Pogoda jest na narty czy sanki, a nie do grania w piłkę. W tym warunkach rozegranie meczu mijało się z celem - powiedział Mandrysz.

W ostatnim pojedynku 17. kolejki Korona uległa u siebie Zagłębiu Lubin 0:2 po golach Łukasza Janoszki i Jarosława Jacha. W obecnym sezonie kielczanie zdobywają punkty głównie na wyjazdach. Na swoim boisku w ośmiu meczach odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo.

Kolejna seria gier - już we wtorek i środę.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama