Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 30 listopada 2024 00:28
Reklama KD Market

"Złote Kolce" dla Anity Włodarczyk i Pawła Fajdka



Paweł Fajdek (KS Agros Zamość) i Anita Włodarczyk (RKS Skra Warszawa) zostali laureatami "Złotych Kolców", najbardziej prestiżowych nagród w polskiej lekkoatletyce. Odebrali je podczas niedzielnej gali w Toruniu.

- Cieszy nas, że Kujawy i Pomorze ponownie goszczą galę Złotych Kolców. Jak zwykle to wspaniała okazja do podsumowań, ale także spotkań wielu pokoleń lekkoatletów. Oprócz nagród ogólnopolskich uhonorowaliśmy także sportowców i trenerów z naszego regionu – powiedział  odpowiedzialny za organizację wydarzenia Krzysztof Wolsztyński.

Wybór najlepszych nie był łatwy, a liderzy rankingu zmieniali się z imprezy na imprezę. Ostatecznie triumfowali rzucający młotem Włodarczyk i Fajdek, powtarzając wynik z 2013 roku, kiedy to także zwyciężyli w klasyfikacji „Złotych Kolców”. Rekordzistka świata zdobyła główne trofeum po raz czwarty z rzędu i szósty w historii plebiscytu.

- Był to dla mnie najlepszy jak do tej pory sezon w karierze. Plan, który sobie założyliśmy z trenerem został jak nigdy wykonany w stu procentach. Wcześniej brakowało przekroczenia tej granicy 80 metrów i cieszę się, że w końcu to się udało. Z wielką motywacją po krótkiej przerwie wróciłam już do treningów. Harmonogram przygotowań na 2016 rok ułożony był już w połowie września i tak prawdę niewiele odbiega od dotychczasowych. Stwierdziliśmy z trenerem, że jeśli realizacja ostatniego planu przyniosła sukcesy, nie ma sensu wprowadzać zmian, żeby nie przedobrzyć - zaznaczyła Włodarczyk.

Do świąt Bożego Narodzenia laureatka przebywać będzie na zgrupowaniu we Władysławowie. Od stycznia do marca w planie ma zgrupowania klimatyczne.

- Pierwszy miesiąc nowego roku spędzimy w RPA, a luty i marzec w Stanach Zjednoczonych. Po świętach wielkanocnych czekają mnie przygotowania w kraju. Najważniejsze będzie dla mnie wrócić z igrzysk ze złotym medalem, a jeśli udałoby się jeszcze pobić rekord świata, byłoby to spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Muszę jednak przede wszystkim być zdrowa i dbać o to, by kontuzje po drodze mnie nie dopadły – dodała Włodarczyk.

Zadowolenia z pierwszego miejsca w klasyfikacji „Złotych Kolców” nie krył także Fajdek.

- Mimo że jestem najbrzydszy ze stojących dziś na scenie dżentelmenów, cieszę się, że dokładam kolejne zwycięstwo, tym razem w plebiscycie. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie równie szczęśliwy dla mnie, mojego trenera jak i rodziny. Życzę także wszystkim, by mieli takie powody do zadowolenia jak ja – powiedział mistrz świata w rzucie młotem.

Drugie miejsce wśród kobiet zajęła zawodniczka Podlasia Białystok Kamila Lićwinko, która w minionym sezonie wynikiem 2,02 poprawiła halowy rekord Polski w skoku wzwyż oraz zajęła czwarte miejsce w mistrzostwach globu w stolicy Chin wyrównując własny rekord na stadionie (1,99).

- Mimo braku medalu w Pekinie mogę uznać, że był to mój najlepszy jak do tej pory sezon w karierze. Mam jednak mały niedosyt ze stadionu i zrobię wszystko, by w przyszłym roku skoczyć upragnioną wysokość dwóch metrów. W plebiscycie trudno rywalizować z Anitą, bo nie mamy z pozostałymi koleżankami na razie takich osiągnięć jak ona, ale dla mnie drugie miejsce trzeci raz z rzędu to także świetny rezultat w Złotych Kolcach – powiedziała Lićwinko.

Jak podkreśliła udany sezon 2015 zawdzięcza wcześniejszej zmianie trenera, którym został jej mąż Michał.

- Współpraca naprawdę bardzo dobrze nam się układa i widzę, że mam wiele rezerw w sobie, dzięki czemu mogę pójść jeszcze do przodu. Gdy rozpoczynaliśmy wspólną drogę na linii trener zawodnik, z góry nakreśliliśmy sobie plan wybiegający do 2016 roku, czyli do igrzysk w Rio. Jeżeli zdrowie pozwoli, a praca będzie szła tak jak w minionym sezonie to wiem, że stać mnie na skakanie powyżej dwóch metrów i mam nadzieję, że uda się to wykonać właśnie w Brazylii – dodała.

Plan na nowy sezon zakłada starty zarówno w hali jak i na stadionie. Poza walką o medale na igrzyskach Lićwinko chciałaby obronić tytuł halowej mistrzyni świata.

Trzecie miejsce w klasyfikacji "Złotych Kolców" zajął ubiegłoroczny triumfator plebiscytu Adam Kszczot (RKS Łódź).

- Z takimi tuzami jak Paweł Fajdek i Piotr Małachowski ciężko sobie poradzić, ale sezon mogę uznać za udany. Życzę sobie by kolejny był równie trudny jak ten, ale za to, by rezultaty były jeszcze lepsze. Plan treningowy póki co jest ramowy, bo lekkoatletyka jest taką dziedziną, gdzie nie można wszystkiego w stu procentach zaplanować. Pewnymi elementami są zgrupowania i w moim przypadku będą to tym razem Portugalia w grudniu, RPA w styczniu, Spała w lutym i tylko w marcu trochę odsapniemy. Końcówka, to wyjazd do Albuquerque w Stanach Zjednoczonych oraz zgrupowanie w Zakopanem, gdzie przygotowywać się będziemy do imprezy głównej – poinformował wicemistrz świata z Pekinu (2015) na dystansie 800 m.

Podczas gali wręczono także „Laury Królowej Sportu”, których przyznawanie zapoczątkowano w 2007 roku. Kapituła honoruje m.in. osoby szczególnie zasłużone dla polskiej lekkoatletyki. Wyróżnienia wręczono w takich kategoriach jak impreza, inwestycja, sponsor, odkrycie, weteran i trener roku. Odkryciem roku uznano Konrada Bukowieckiego (PKS Gwardia Szczytno), który w szwedzkiej Eskilstunie zdobył tytuł mistrza Europy juniorów, poprawiając rekord Polski do lat 20 wynikiem 22,62.

Klasyfikację dziennika "Sport" i PZLA tworzy się na podstawie punktów przyznawanych m.in. za miejsca w najważniejszych imprezach międzynarodowych i krajowych oraz za uzyskane rezultaty.

Tegoroczne nagrody przyznano po raz 46. w historii. Pierwszymi laureatami w 1970 roku byli płotkarka Teresa Sukniewicz i biegający średnie dystanse Henryk Szordykowski.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama