Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 14:27
Reklama KD Market

Bruksela w poniedziałek sparaliżowana. Najwyższy stopień zagrożenia

W poniedziałek w Brukseli nadal nie będzie działać metro, zamknięte pozostaną szkoły i uczelnie - zapowiedział belgijski premier, tłumacząc to "poważnym i bezpośrednim" ryzykiem skoordynowanych ataków w stolicy kraju

W poniedziałek w Brukseli nadal nie będzie działać metro, zamknięte pozostaną szkoły i uczelnie - zapowiedział w niedzielę belgijski premier Charles Michel, tłumacząc to "poważnym i bezpośrednim" ryzykiem skoordynowanych ataków w stolicy kraju.


Szef rządu ogłosił, że na razie w Brukseli zostanie utrzymany najwyższy, czwarty poziom zagrożenia terrorystycznego, który wprowadzono w sobotę. W pozostałych miastach w kraju obowiązuje trzeci poziom alertu.

Po analizie sytuacji dokonanej w ciągu dnia podjęliśmy decyzję "o ograniczeniu wydarzeń z udziałem wielu ludzi" oraz o tym, by nie otwierać metra - powiedział Michel. Jak dodał, w poniedziałek w Brukseli "szkoły będą zamknięte", czego powodem jest "wyjątkowa sytuacja".

"Robimy wszystko, co w naszej mocy, by wrócić do normalności, ale musimy wypełniać nasze obowiązki" - podkreślił.

"Wciąż obawiamy się, że w Brukseli może dojść do zamachów przypominających te z Paryża, z udziałem wielu osób, z ofensywami w kilku miejscach" - wyjaśnił premier, mówiąc o "poważnym i bezpośrednim" ryzyku skoordynowanych ataków w stolicy kraju.

Władze podejrzewają, że ataki te mogłyby być wymierzone w "zatłoczone miejsca", np. centra handlowe, sklepy i transport publiczny.

Belgijskie władze dokonają kolejnej analizy sytuacji w kraju w poniedziałek po południu.

W niedzielę szef MSW Belgii Jan Jambon powiedział, że belgijska policja szuka kilku uzbrojonych islamskich ekstremistów. Jak tłumaczył, "zagrożenie w Belgii nie minęłoby", gdyby poszukiwany w związku z paryskimi zamachami z 13 listopada Salah Abdeslam został schwytany.

Władze podejrzewają, że 26-letni Francuz, który mieszkał w Brukseli, uciekł z miejsca ataków i wrócił w okolice Brukseli dzień później, 14 listopada. Jego starszy brat Brahim wysadził się w powietrze w czasie zamachów. W ubiegłą niedzielę policja wydała międzynarodowy nakaz aresztowania Salaha, ostrzegając, że jest on uzbrojony i niebezpieczny.

Belgijski nadawca radiowo-telewizyjny RTBF cytuje burmistrza dzielnicy Schaerbeek Bernarda Clerfayta, który powiedział, że w okolicach Brukseli przebywa "dwóch terrorystów", gotowych zaatakować.

W sobotę w związku z zagrożeniem zamachem z udziałem osób wyposażonych w broń i materiały wybuchowe podniesiono stopień alertu antyterrorystycznego w Brukseli, na lotnisku i w gminie Vilvoorde we Flandrii. W weekend nie działało metro, zamknięte były centra handlowe, kina i muzea. Odwołano imprezy w klubach i niektóre koncerty.

Żołnierze strzegą niektórych dzielnic zamieszkanej przez 1,2 mln ludzi Brukseli, gdzie mają siedziby instytucje UE i NATO.

W sobotę wieczorem miasto było prawie puste. Wcześniej niż zwykle zamknięto bary i restauracje.(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama