Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 09:38
Reklama KD Market

Senatorowie bez wakacji z okazji 4 lipca

Przypadający dziś Dzień Niepodległości dla większości Amerykanów oznacza przedłużony weekend i więcej odpoczynku. Jednak nie dla polityków. W obliczu zbliżającej się finansowej katastrofy liderzy w Senacie USA odwołali świąteczna przerwę w obradach i wezawali senatorow do wytężonej pracy.
Przypadający dziś Dzień Niepodległości dla większości Amerykanów oznacza przedłużony weekend i więcej odpoczynku. Jednak nie dla polityków. W obliczu zbliżającej się finansowej katastrofy liderzy w Senacie USA odwołali świąteczna przerwę w obradach i wezawali senatorow do wytężonej pracy.
Demokrata Harry Reid, stojący na czele senackiej większości, oznajmił, że senatorowie zrezygnują ze świątecznej przerwy z okazji  Dnia Niepodległości i powrócą do pracy 5 lipca. W poprzednich latach senatorowie skorzystać mogli z kilkudniowej przerwy. Reid decyzję podjął po tym, jak Barack Obama skrytykował Kongres podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie, mówiąc, że jego członkowie mają zbyt dużo wolnego czasu. - Będziemy obradować, a pierwsze głosowanie odbędzie się 5 lipca - powiedział Reid. - Wciąż jeszcze jest wiele do zrobienia w kwestii gospodarki zanim nasz kraj wróci do kondycji sprzed kryzysu. Jest to zbyt ważne zadanie, a stawki są za wysokie, aby odkładać to na później – podkreślił polityk. Demokraci w pierwszej kolejności chcą skupić się na podniesieniu progu zadłużenia państwowego do 14,3 biliona dolarów oraz na zmniejszeniu deficytu budżetowego. W środę podczas konferencji prasowej Barack Obama ostro skrytykował pracę Kongresu. Podkreślił, że on sam ostatnio nie miał ani chwili wytchnienia borykając się z problemami Afganistanu, skukami śmierci bin Ladena, czy też kryzysu w Grecji.  Zasugerował, aby kongresmeni poszli za jego przykładem i nie odkładali ważnych spraw na później. Negocjacje w sprawie podniesienia ustawowego limitu zadłużenia USA trwają już od kilku tygodni i jak na razie utknęły w impasie. Punktem spornym jest ograniczenie wydatków, na które nie chcą się zgodzić Demokraci, a którego stanowczo domagają się Republikanie. Demokraci i Biały Dom nie chcą zaakceptować dużych cięć wydatków, gdyż wymagałoby to ograniczenia wielu programów rządowych chroniących rozmaite grupy społeczne, jak biedni i emeryci. Wysoki deficyt zmusza rząd do zaciągania dalszych pożyczek na spłatę należności, co powiększa dług publiczny. Dług ten osiągnął już dozwolony limit 14,3 biliona dolarów. Rząd korzysta na razie z nadzwyczajnych rezerw budżetowych, aby spłacać należności, ale rezerwy te wyczerpią się około 2 sierpnia. PT
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama