Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 29 listopada 2024 22:29
Reklama KD Market

Szymon Ziółkowski: problem dopingu nie dotyczy jedynie Rosji



Mistrz olimpijski i świata w rzucie młotem Szymon Ziółkowski nie jest zaskoczony doniesieniami WADA o tuszowaniu dopingu w Rosji. - To nie dotyczy tylko tego kraju. Zdziwiony jestem tylko udziałem Lamine Diacka w tej aferze - powiedział.

- Nie rozumiem, dlaczego taki człowiek - majętny i w tym wieku, bawił się w coś takiego. Dla mnie to totalna bzdura. To tak samo, jakby mnie teraz złapano na stosowaniu niedozwolonych środków, mimo że jestem u schyłku kariery. Nie jestem w stanie pojąć motywów działania Diacka - przyznał Ziółkowski.

82-letni Diack od 1999 do sierpnia tego roku przewodniczył IAAF. Niedawno znalazł się na celowniku francuskiej prokuratury, która podejrzewa go o korupcję i pranie pieniędzy. Senegalczyk miał otrzymać ponad milion euro w 2011 roku, aby zatuszować pozytywne wyniki testów antydopingowych rosyjskich lekkoatletów.

- Moim zdaniem doping na taką skalę nie dotyczy wyłącznie rosyjskich sportowców. Pod lupę należałoby wziąć wszystkiego kraje byłego ZSRR, a także Chiny czy Kenię. Problem jest znacznie większy niż w tej chwili może nam się wydawać - podkreślił Ziółkowski.

Mistrz olimpijski z Sydney uważa, że sport przez doping traci sens.

- Po co oglądać rywalizację, jeśli nie wiadomo, kto jest czysty i czy sportowiec, który zdobywa medal, nie będzie musiał go za chwilę zwracać? Doping to jest oszustwo i jak byłem w Komisji Zawodniczej IAAF sygnalizowaliśmy problem. Przedstawiliśmy kilka propozycji rozwiązań, ale nie spotkało się to z akceptacją. To jest walka z wiatrakami i nie wierzę, by coś się zmieniło - dodał.

Ziółkowski, trzykrotny medalista MŚ, zaznaczył także, że później jest problem z wyegzekwowaniem nagród finansowych.

- Przecież każdy medal ma swoją wartość. Ale tylko ten, który wywalczymy bezpośrednio na zawodach. Jeśli do dyskwalifikacji dojdzie parę miesięcy później, a tak jest najczęściej, to czyste osoby nie dostaną gratyfikacji finansowej. To przepadło. Ten problem również sygnalizowaliśmy, ale wówczas IAAF nam powiedziało, że musimy na drodze sądowej egzekwować zwrot pieniędzy bezpośrednio od lekkoatletów, złapanych na dopingu, którzy otrzymali wcześniej odpowiednie czeki. To przecież absurd - powiedział Ziółkowski.

Dlatego właśnie zawodnik AZS OŚ Poznań uważa, że IAAF powinien w takich sytuacjach obciążać daną federację. A jeśli ta nie będzie chciała tego pokryć, to ją zawieszać.

- Przecież każdemu związkowi zależy na tym, by być reprezentowanym na arenie międzynarodowej. Każde takie zawieszenie byłoby zatem bardzo dotkliwe. W walce z dopingiem nie ma gotowych rozwiązań. Muszą one być jednak drastyczne, inaczej tego nigdy się nie wyeliminuje - podkreślił.

Również dla samych zawodników, kary są - jego zdaniem - zbyt łagodne.

- Powinny zostać wielokrotnie zwiększone. A za stosowanie dopingu w igrzyskach olimpijskich, powinno ograniczać się wolność. Taki zawodnik popełnił przecież oszustwo względem państwa. Przygotowywał się za pieniądze podatników do imprezy. To zatem jawna kradzież funduszy z budżetu. Już nie mówię o tym, w jakim świetle stawia kraj, który miał godnie reprezentować - dodał.

Ziółkowski wspomniał także o problemach, z jakimi kontrolerzy antydopingowi muszą borykać się w takich krajach jak Chiny, czy Kenia.

- W Chinach nie są oni w stanie stwierdzić, czy zawodnik, jaki przychodzi na badanie jest na pewno tym, za którego się podaje. Obywatele tego kraju dla nas są niemal identyczni. To samo tyczy się Afryki. Dotarcie tam do wioski, gdzie dany sportowiec ma w danym czasie przebywać, graniczy już z cudem - powiedział.

Komisja Śledcza Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) zaleciła w poniedziałek IAAF natychmiastowe wykluczenie Rosji ze wszystkich struktur organizacji.

Wnioskowała ona także o to, aby rosyjskie laboratorium antydopingowe straciło licencję pozwalającą na oficjalne prowadzenie badań antydopingowych. Jednym z powodów - jak napisano w oświadczeniu - są potwierdzone przypadki "bezpośredniego ingerowania" władz Rosji w przebieg procesu badawczego.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama