Program czwartej kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów oferuje szlagiery, m.in. wtorkowy mecz Realu Madryt z Paris St. Germain i środowy Bayernu Monachium Roberta Lewandowskiego z Arsenalem. Kilka drużyn, w tym trzy hiszpańskie, już teraz może zapewnić sobie awans.
Zgodnie z tradycją fazy grupowej rozgrywek UEFA zestaw par w czwartej kolejce jest taki sam jak w trzeciej, ale zmieniają się gospodarze.
We wtorek szlagierowo zapowiada się starcie w grupie A Realu z PSG. W poprzedniej kolejce padł bezbramkowy remis, co oznacza, że oba zespoły mają po siedem punktów i pozostają bez straconej bramki. Wtorkowe spotkanie będzie szczególne dla piłkarza paryskiego zespołu Angela Di Marii, który w latach 2010-14 występował w barwach "Królewskich".
- W składzie PSG są wspaniali gracze, którzy w każdej chwili mogą skomplikować mecz rywalom. Mam jednak nadzieję, że dam radę podtrzymać dobrą serię - powiedział zbierający sporo pochwał bramkarz Realu Keylor Navas.
Trener Rafael Benitez miał ostatnio sporo kłopotów kadrowych. Do zdrowia wracają m.in. James Rodriguez, Karim Benzema, Sergio Ramos i Gareth Bale. Niewykluczone, że - mając w perspektywie listopadowe mecze w Primera Division z Sevillą i Barceloną - sztab szkoleniowy Realu będzie ostrożnie wprowadzał ich do gry.
Zwycięzca starcia Realu z PSG może już teraz zapewnić sobie wyjście z grupy. W drugim meczu w tej stawce pozostający bez punktu i bramek Szachtar Donieck podejmie we Lwowie Malmoe FF (3 pkt).
Szansę awansu do 1/8 finału w innych grupach mają we wtorek Juventus Turyn i Manchester City, natomiast dzień później Barcelona, Zenit Sankt Petersburg i Valencia.
Dwa pierwsze wymienione zespoły zagrają w ciekawie zapowiadających się spotkaniach grupy D. Lider Juventus (7 pkt) zmierzy się na wyjeździe z Borussią Moenchengladbach (1 pkt), natomiast zajmujący drugie miejsce i mający sześć punktów "The Citizens" - także na boisku rywala - zagrają z Sevillą Grzegorza Krychowiaka (3 pkt).
W obu przypadkach trudno pokusić się o typowanie wyników. Wprawdzie "Stara Dama" będzie faworytem w Moenchengladbach, ale niemiecki zespół gra w ostatnich tygodniach wprost niewiarygodnie. Po pięciu kolejkach zajmował ostatnie miejsce w Bundeslidze z zerowym dorobkiem i bilansem bramek 2-12, jednak po zmianie trenera (Andre Schubert za Luciena Favre'a) wygrał sześć kolejnych meczów niemieckiej ekstraklasy, strzelając aż 21 goli. Na dodatek nie miał kłopotów z wyeliminowaniem Schalke Gelsenkirchen w Pucharze Niemiec (2:0). O rosnącej formie ekipy z Moenchengladbach przekonał się zresztą już Juventus, który w poprzedniej kolejce LM tylko zremisował u siebie 0:0.
Emocji nie powinno zabraknąć także w starciu Sevilli z Manchesterem City. Za reklamę spotkania nie posłuży np. zacięty mecz tych zespołów w poprzedniej kolejce. Decydującą bramkę angielski zespół zdobył dopiero w ostatniej minucie (Kevin de Bruyne na 2:1).
Szlagierem środowych meczów będzie spotkanie Bayernu z Arsenalem. "Kanonierzy" rozpoczęli występy w grupie F od dwóch porażek z niżej notowanymi rywalami (Dinamo Zagrzeb, Olympiakos Pireus), ale w poprzedniej kolejce pokonali u siebie mistrzów Niemiec 2:0.
Jednym ze smaczków środowej konfrontacji w Monachium może być starcie Roberta Lewandowskiego z Petrem Cechem. Polski napastnik w swojej karierze nie strzelił jeszcze gola doświadczonemu czeskiemu bramkarzowi.
Awans z grupy E może wywalczyć w środę prowadząca w tabeli Barcelona, która podejmie BATE Borysów. W drugim spotkaniu tej grupy AS Roma Wojciecha Szczęsnego zagra w stolicy Italii z Bayerem Leverkusen.
Natomiast w grupie H przepustkę do 1/8 finału mogą zapewnić sobie tego dnia lider Zenit St. Petersburg oraz wicelider Valencia. Oba zespoły zagrają na wyjeździe z rywalami mającymi dotychczas po jednym punkcie. Mistrz Rosji, który w trzech meczach wywalczył komplet zwycięstw, zmierzy się z Olympique Lyon, natomiast "Nietoperze" (6 pkt) zagrają w Belgii z KAA Gent.
(PAP)
Reklama