Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 13:21
Reklama KD Market

Rekordowa podwyżka podatku za mała? Podatniku trzymaj się za kieszeń

/a> fot.Ewa Malcher/Hans/pixabay.com


Dyrektorka ds. budżetu miasta Chicago twierdzi, że planowana przez burmistrza rekordowa podwyżka podatku od nieruchomości będzie niewystarczająca, by pokryć finansowe zobowiązania emerytalne miasta. Potrzebne będą dodatkowe źródła dochodu. Podatniku trzymaj się za kieszeń.

Dyrektorka ds. budżetu Alexandra Holt oświadczyła, że podwyżka podatku od nieruchomości na rekordową kwotę ponad pół miliarda dolarów, wprowadzana stopniowo przez cztery lata, pokryje tylko zobowiązania emerytalne miasta wobec policji i straży pożarnej. Natomiast niedobory finansowe w dalszym ciągu pozostaną w systemach emerytalnych pracowników administracji miasta.

Holt zaapelowała 28 września podczas posiedzenia rady miasta o wprowadzenie do budżetu dodatkowych źródeł dochodu. Był to pierwszy dzień obrad w sprawie planu fiskalnego autorstwa burmistrza Rahma Emanuela. Debata radnych nad budżetem potrwa przez najbliższych pięć tygodni.

Plan finansowy Emanuela zawiera oprócz podwyżki podatku od nieruchomości propozycję sprzedaży miejskiej centrali telefonicznej 311 prywatnej firmie, co pozwoliłoby miastu zaoszczędzić milion dolarów rocznie. To kropla w morzu potrzeb miasta.

Warto dodać, że prywatyzacja systemu 311 budzi wśród radnych wiele emocji. Niektórzy wyrażają przekonanie, że nabycie centrali będzie się tylko wtedy opłacać prywatnej firmie, gdy będzie mogła handlować informacjami z bazy danych systemu.

Centrala 311 obsługuje w skali rocznej około trzy miliony dzwoniących ze sprawami niemającymi charakteru nagłych przypadków. Prywatyzacji zdecydowanie sprzeciwia się związek zawodowy AFSCME 31 reprezentujący 75 pracowników centrali.

Wśród nowych źródeł dochodu radni biorą w dalszym ciągu pod uwagę dodatkowy podatek od sprzedaży napojów wysoko słodzonych oraz pobieranie opłat od transakcji giełdowych i od mieszkańców przedmieść za to, że przyjeżdżają do pracy w Chicago. Emanuel nie umieścił żadnej z tych propozycji w swoim budżecie, choć się nad tym zastanawiał. Wszystkie wnisoki wymagają zgody parlamentu stanowego.

(ao)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama