Umiejętność porozumiewania się w obcym języku wyznaczała kiedyś pozycję społeczną i stanowiła wartość dodaną. Obecnie już niemal wszędzie na świecie język angielski służy jako narzędzie do pracy, nauki i osiągania celów prywatnych, staje się więc podstawowym wymogiem, zaś wyróżnić cię może (jeszcze) znajomość arabskiego czy chińskiego.
Przez okres 6 lat (2007-2012) centrum językowe Education First prowadziło badania sprawności językowych reprezentantów różnych krajów i zawodów, po czym wyniki zaprezentowano w specjalnym raporcie EF EPI w 2013 roku. W tym globalnym teście uczestniczyło 26 tysięcy osób zatrudnionych w różnego rodzaju firmach w 60 krajach na świecie. Wyniki raportu to odzwierciedlenie przeobrażeń w kulturze, biznesie i edukacji, a znając ich kierunek i tempo można lepiej zarządzać własną firmą, jak też indywidualną ścieżką kariery.
Aż dwie trzecie ludzi posługujących się obecnie językiem angielskim nie nabyło go w domu, lecz opanowało dla celów zawodowych lub towarzyskich w trakcie tradycyjnej nauki, kursów zagranicznych, itp. W krajach, których społeczeństwo można nazwać dwujęzycznym (np. Holandia, Szwecja, Norwegia) nauczanie angielskiego jest odpowiednio przygotowane i monitorowane, a ludzie są wystawieni na bodźce językowe w życiu codziennym poprzez obecność obcokrajowców w pracy i w sąsiedztwie, filmy bez dubbingu czy obowiązkowe egzaminy językowe. Angielski jest wymogiem w rekrutacji i elementem programu nauczania już w przedszkolu.
Dla kontrastu, w krajach o niskim stopniu znajomości języka angielskiego jego nauczanie jest traktowane marginalnie, a stosowane metody uznawane są dziś jako przestarzałe i mało skuteczne. Angielski nie jest wymagany w procesie rekrutacji, ponieważ niewielka grupa osób spełniałaby kryteria. Programy telewizyjne są z dubbingiem. Do tych państw należy południowa część Europy, Ameryka Południowa i Bliski Wschód.
Rządy krajów azjatyckich dostrzegły potrzebę oferowania nauki języków pod okiem rodowitych mówców, czego efekty już są widoczne nie tylko w rankingach, ale też podczas międzynarodowych konferencji i wszędzie tam, gdzie Azjaci wypowiadają się w języku obcym, głównie angielskim. Chiny robią postęp powoli, lecz systematycznie. Trudno oczekiwać szybkich zmian w kraju z ponad miliardem mieszkańców. Aby stać się gospodarką rozwiniętą, Chiny zaczęły dbać o dobry poziom angielskiego wśród pracowników swoich firm. Co więcej, klasa średnia w Chinach zaczyna podróżować. Wśród studentów wyjeżdżających za granicę znaczna większość wybiera USA, Wielką Brytanię lub Australię. Dobrym przygotowaniem są szkoły językowe, których jest obecnie ok. 50 tys., jak też programy IB (międzynarodowa matura) w takich miastach jak Pekin, Shanghai lub Guangzhou. W roku 1970 rozpoczął się napływ nauczycieli języka angielskiego do Chin, jednak często były to osoby bez przygotowania pedagogicznego i doświadczenia. Obecnie, jednym z wymogów rekrutacyjnych jest certyfikat TEFL (lub podobny) oraz doświadczenie w nauczaniu.
W Rosji pozycja angielskiego i jego obecna kondycja są uwarunkowane historycznie. Na terenie dawnego ZSRR język rosyjski pełnił rolę lingua franca. Ludzie nie mieli prawa wyjazdu, więc byli zamknięci w jednej rzeczywistości, jednocześnie obcokrajowcy nie mogli w większości przypadków wjechać na terytorium ZSRR. Preferowanym językiem obcym był niemiecki.
Francja zajmuje najniższą w Europie pozycję w rankingu EF EPI (35/60). Język francuski jest objęty ochroną przed napływem słownictwa z innych języków; angielski zawsze stanowił zagrożenie dla francuskiego i do dzisiaj jest to pogląd wielu ludzi. Propozycja ministerstwa edukacji dot. specjalnego programu uniwersyteckiego w języku angielskim wywołała burzę we Francji, pomysł i taki kierunek myślenia nazwano „a drive towards self-destruction”.
Zapotrzebowanie na pedagogicznie przygotowanych native speakers zrodziło trend wśród młodych ludzi, przede wszystkim z USA i Kanady, do podróżowania po świecie i nauczania ich ojczystego języka. Coraz więcej takich przypadków odnotowuje się w Warszawie, gdzie Amerykanie nie tylko pracują w szkołach językowych, ale otwierają własne firmy szkoleniowe. Korzyści płynące z włączenia rodowitych mówców do procesu kształcenia językowego Polska zauważyła stosunkowo niedawno i na razie tylko prywatne przedszkola i szkoły oferują zajęcia w języku obcym. Na tle 60 badanych krajów w 2013 r. Polska zajęła ósmą pozycję w rankingu EF EPI, co jest bardzo dobrym wynikiem i potwierdzeniem potencjału Polaków.
Elżbieta Rembelska
fot.Unsplash/pixabay.com
Reklama