Przebywający w Nowym Jorku na sympozjum biznesowym były prezydent Lech Wałęsa zapewniał we wtorek, że zmiany we władzach nie zaszkodzą polskiej gospodarce. Amerykańscy uczestnicy spotkania chwalili warunki stwarzane nad Wisłą zagranicznym inwestorom.
Szczyt przygotowany przez Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) oraz Bloomberg BNA przy współudziale Wydziału Promocji, Handlu i Inwestycji przy konsulacie RP w Nowym Jorku poświęcony jest promocji nowoczesnych usług biznesowych w Europie Środkowej, głównie w Polsce.
Wśród zgromadzonych w siedzibie Bloomberga inwestorów, którzy mówili o korzyściach z inwestowania w Polsce, znaleźli się przedstawiciele kierownictwa takich potentatów jak Goldman, Sachs & Co., MoneyGram, Franklin Resources, Inc., czy Baker & McKenzie.
W swym wystąpieniu Wałęsa koncentrował się na politycznych i gospodarczych aspektach inwestowania w Polsce i Europie Środkowej. Wskazał na rozwój Polski, która stała się znaczącą częścią globalnej gospodarki.
Podczas konferencji prasowej były prezydent RP rozpraszał obawy, że zmiany we władzach w Polsce mogą wstrząsnąć gospodarką kraju. Przyznał, że polityków jest za dużo i nie wykluczał kłótni, a także rozbieżności np. między prezydentem a premierem. Jak przekonywał, zbyt wiele nie mogą zepsuć, bo wszystko sprywatyzowano. Powstrzymanie reform i kierunku, w jakim dąży kraj, jest niemożliwe.
Wałęsa powiedział PAP, że Amerykanie wcześniej nie przejawiali należnego zainteresowania Polską. "Po wejściu do Unii Europejskiej zyskaliśmy większe możliwości. Wystarczy spojrzeć na stocznie. Wielkie stocznie w Polsce upadły, ale tylu stoczniowców, co dzisiaj, nie było nigdy. Produkują inne rzeczy, a pośród nich chodliwe w świecie jachty, katamarany i zarabiają więcej pieniędzy. Jesteśmy dzisiaj bardziej konkurencyjni i jesteśmy lepszymi partnerami dla USA" – ocenił legendarny przywódca Solidarności.
Jego zdaniem Amerykanom nie da się niczego narzucić. Muszą sami widzieć, że stoją w obliczu szansy oraz że Polska, a także Europa będzie się jeszcze bardziej rozwijała.
Uczestnicy sympozjum zwracali uwagę na sukcesy kraju. Przypomnieli, że sektor nowoczesnych usług stworzył w Europie Wschodniej 350 tys., a w Polsce 150 tys. miejsc pracy, które jeszcze przed dekadą nie istniały. Są wśród nich m.in. usługi biznesowe, personalne, bankowe, finansowe i logistyczne, świadczone nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.
Jak powiedział PAP Tony Saldanha, wiceprezes ds. globalnych usług biznesowych grupy kapitałowej Procter & Gamble, jego firma rozpoczęła operacje finansowe w Warszawie w 1999 roku. Jakość edukacji i geopolityczna stabilizacja stanowiły okazję, której nie można było zmarnować - przekonywał.
Prezes ABSL i wiceprezes HP Europe Jacek Levernes przekonywał PAP o dużym znaczeniu sympozjum. "Jest jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym, podczas którego prezesi i wiceprezesi wielkich korporacji amerykańskich inwestujących w Polsce miliony dolarów i zatrudniających tysiące ludzi mówią innym liderom z USA, którzy jeszcze nie zainwestowali, jaki mamy fantastyczny kraj i że warto u nas inwestować" – konkludował Levernes.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama