Ewa Malcher
Elektrownia atomowa Palisades, znajdująca się w Covert w stanie Michigan, 16 września wstrzymała pracę w związku z problemami technicznymi. Usterkę naprawiono, nie doszło do wycieku radioaktywnego.
Do automatycznego zatrzymania pracy elektrowni atomowej Palisades, położonej nad jeziorem Michigan, doszło w środę, 16 września w godzinach porannych. Powodem zatrzymania systemów była awaria części generatora, niemająca bezpośredniego związku z reaktorem atomowym ani systemem bezpieczeństwa.
Awaria zdarzyła się na cztery dni przed planowanym na 20 września zatrzymaniem pracy elektrowni w celu przeprowadzenia przeglądu technicznego oraz uzupełnienia paliwa nuklearnego. Operacja ma kosztować 58 mln dol. i zaangażowanych będzie w nią tysiąc dodatkowych wykwalifikowanych pracowników. By ją przeprowadzić, konieczne jest kompletne wstrzymanie pracy elektrowni.
Rzecznik prasowy firmy Entergy zapewnił, że nie ma żadnego zagrożenia skażeniem radioaktywnym: – Gdyby nasze systemy bezpieczeństwa nie były sprawne w 100 proc., Komisja Nadzoru Jądrowego (Nuclear Regulatory Commission, NRC) nie pozwoliłaby nam na produkcję energii.
Jak podawał portal NBC5, w 2013 r. elektrownia Palisades poinformowała NRC o siedmiu wyciekach, które miały miejsce w ciągu dwóch lat. Podczas jednego z nich wody jeziora Michigan zostały skażone 79 galonami radioaktywnej wody.
(gd)
