Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 14:35
Reklama KD Market
Reklama

Język w probówce

O eksperymentach uczymy się w szkole. Naukowcy przeprowadzają badania, a jeśli uczniowie odwzorują starannie poszczególne etapy ich pracy w swoich szkolnych laboratoriach, to uzyskają takie same wyniki.

Opisy badań i rezultaty są publikowane potem w pismach specjalistycznych. Eksperymenty kojarzą się z działalnością w zakresie fizyki i chemii. Co więcej, sugerują coś nudnego i monotonnego, a przede wszystkim abstrakcyjnego. Eksperymentowanie jest jednak stałym elementem naszego życia, choć często przeprowadzanym na poziomie podświadomości. Małe dzieci sprawdzają, co można włożyć do ust; nastolatkowie eksperymentują z używkami i seksem, dorośli wcielają w życie przeróżne metody perswazji, aby osiągnąć swoje cele.

Eksperyment pod kontrolą

Większość wydarzeń w naszym życiu ma cechy eksperymentu, które możemy zrozumieć lepiej postrzegając je w ten sposób. Stosowanie lekarstw, utrzymywanie relacji w życiu prywatnym czy zawodowym, zmiana pracy – rezultaty naszego działania na tych płaszczyznach mogą nas zaskoczyć i często dziwimy się, dlaczego pojawiły się efekty uboczne po połknięciu tabletki lub dlaczego partner oburzył się i unika kontaktu po ostatniej rozmowie, która przecież miała mieć charakter żartu i zabawy. Tkwiąc w nieświadomości, że większość zachowań i decyzji to eksperymenty, nie prowadzimy obserwacji i nie notujemy spostrzeżeń, a byłyby one drogowskazem w kolejnych, podobnych sytuacjach.

Zabawa w naukowca, specjalistę w kategorii „moje życie”, angażuje racjonalne myślenie i analizę zdarzeń, ale przede wszystkim zobowiązuje do tego, aby stanąć odważnie twarzą w twarz z wynikiem obserwacji i wnioskami, ponieważ nie zawsze są one pozytywne. Ludzie, którzy nie przeprowadzają analizy, powtarzają błędy i nieustannie się dziwią, dlaczego „znowu mają pecha”. Chłodna kalkulacja, samokrytycyzm i siła woli wystarczą do przekierowania życia na inną trajektorię.

Smakowanie języka

Skoro eksperymentujemy na co dzień, to również w sytuacjach komunikacyjnych - najczęściej w okresie przyswajania/nauki języka ojczystego lub drugiego. Dzieci kopiują intonację, wyrazy i całe zwroty usłyszane w domu. Wzorcem są najczęściej rodzice. Język nie jest zamkniętym systemem z określoną liczbą możliwych zwrotów, dlatego precyzyjna i płynna wypowiedź charakteryzuje osoby z dużym zasobem słownictwa (tzw. leksykonem mentalnym), bystrością, umiejętnością abstrakcyjnego myślenia i elastycznością językową. Nie jest możliwe przygotowanie się na każdą sytuację komunikacyjną, jaka może nas spotkać. Można przewidzieć, że rozmówca powie „nie ma za co”, gdy usłyszy nasze „dziękuję”, ale żywa i naturalna rozmowa jest dynamiczna, a przez to nieprzewidywalna.

Dzieci, znajdując się w danej sytuacji po raz kolejny, z reguły korzystają z określonej puli elementów do konstruowania podziękowania, pytania itp. Jeśli jednak kontekst i otoczenie się zmienia, mają trudność w komunikacji, ponieważ nie znają słów, które mogą przypisać swoim uczuciom, przedmiotom i ludziom. Starają się odnaleźć jakiekolwiek powiązania z tym, co znają i pamiętają, przez co stosują niewłaściwe określenia lub styl.

Przykłady w zakresie języka: „kopinguje" (kopiuje), „nie mogę widzieć” (nie widzę) lub zwracanie się per ty do osoby starszej lub nieznajomej. W popularnym, humorystycznym wywiadzie z grupą dzieci na tematy ślubu słyszymy cytowane przez dziewczynkę słowa przysięgi małżeńskiej „on mówi tak: ja ciebie nigdy nie zapuszczę”. W zakresie języka angielskiego przykładem jest tworzenie czasu przeszłego nowo poznanych czasowników w oparciu o regułę dodawania „-ed”, stąd „goed” zamiast „went”. Eksperymentowanie jest sygnałem gotowości na kolejne wyzwania i przejawem zainteresowania tematem.

Jak MacGyver

Potknięcia językowe i błędy są wynikiem potrzeby komunikacji w danym momencie, przy jednoczesnym braku narzędzi. Niczym filmowy MacGyver chwytamy przedmioty dostępne w otoczeniu i przy pomocy gumy do żucia i zapałek wydostajemy się z płonącego budynku. W zależności od rodzaju pomyłki nasza wypowiedź będzie zupełnie niezrozumiała, wywoła śmiech lub oburzenie.

Niektórzy twierdzą, że lepiej eksperymentować i uczyć się na błędach. Perfekcjoniści wolą zachować milczenie, niż się pomylić. Thomas Edison przeprowadził rzekomo ponad 3 tysiące prób zanim wynaleziona przez niego elektryczna żarówka rozbłysła na wiele godzin. Zgodnie ze słynną anegdotą młody dziennikarz zapytał Edisona, czy postrzega te próby jako porażki i czy kiedykolwiek zamierzał się poddać. Edison oznajmił, że te 3 tysiące prób to nie porażki, lecz 3 tysiące dróg, które nie prowadzą do osiągnięcia zamierzonego celu, dlatego szukał kolejnych.

Elżbieta Rembelska

fot.Pezibear/pixabay.com

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama