Na razie nie znaleziono żadnych śladów powiązań z Państwem Islamskim (IS) 24-letniego Amerykanina, który zabił w czwartek w Chattanooga czterech marines - poinformowało FBI prowadzące śledztwo w tej sprawie.
"Nie mamy na razie żadnych przesłanek, by sądzić, że Państwo Islamskie inspirowało lub kierowało zabójcą. Przypuszczamy, że to, co się stało, wyszło od niego samego" - powiedział śledczy Ed Reinhold.
Wcześniej Reuters podał, powołując się na anonimowe źródła rządowe, że śledczy mają poważne podejrzenia, że Muhammad Youssef Abdulazeez odwiedził w ubiegłym roku Jordanię i inne kraje w regionie, gdzie być może miał rodzinę.
W czwartek mężczyzna zastrzelił w Chattanooga w stanie Tennessee czterech żołnierzy piechoty morskiej i ranił trzy inne osoby. Według śledczych zabójca najpierw strzelał w bazie rezerwistów amerykańskiej marynarki wojennej, a następnie, nie wychodząc nawet z samochodu, w wojskowym centrum rekrutacyjnym. Budynki te oddalone są od siebie o kilkanaście kilometrów. Zamachowiec poruszał się odkrytym fordem mustangiem i używał różnej broni. Został zabity przez policję na miejscu zdarzenia.
Wiadomo, że Abdulazeez urodził się w Kuwejcie i jeszcze jako dziecko przeprowadził się do USA, gdzie uzyskał obywatelstwo, skończył szkołę średnią, a w 2012 roku zdobył tytuł inżyniera na uniwersytecie w Chattanooga. (PAP)
Reklama