Premier Ewa Kopacz poinformowała w piątek w Brukseli, że jest w kontakcie z polskim MSZ, które sprawdza, czy w zamachu w Tunezji mogli zostać poszkodowani obywatele polscy.
"W tej chwili jestem na tzw. gorącym łączu z naszym MSZ. Oni z kolei poprzez naszą placówkę dyplomatyczną, czyli poprzez ambasadę, ale również z biurami podróży starają się zidentyfikować, czy rzeczywiście tam byli Polacy" - powiedziała premier dziennikarzom po zakończeniu szczytu UE w Brukseli.
Według tunezyjskiego MSW w piątkowym ataku w Susie zginęło 27 osób, w większości turyści.
Kopacz poinformowała też, że prezydent Francji Francois Holland bardzo ogólnie przekazał w trakcie spotkania przywódców unijnych informacje o drugim zamachu, do którego doszło w okolicach Lyonu. "No, źle się dzieje" - powiedziała premier.
W ataku na zakłady gazowe w Saint-Quentin-Fallavier, ok. 30 km na południowy wschód od Lyonu zginęła jedna osoba, a co najmniej dwie zostały ranne. (PAP)
Reklama