Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 09:53
Reklama KD Market

LM piłkarzy ręcznych – Barcelona za mocna dla Vive Kielce



Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce przegrali w Kolonii z FC Barcelona 28:33 (14:16) w półfinale Final Four Ligi Mistrzów.Mistrzowie Polski po raz drugi wystąpili w półfinale LM, ale jeszcze nigdy nie dostąpili zaszczytu gry w meczu o trofeum. "Duma Katalonii" już siedem razy triumfowała w prestiżowych rozgrywkach.

Vive: Sławomir Szmal, Marin Sego – Michał Jurecki 1, Grzegorz Tkaczyk 2, Tobias Reichmann 2, Piotr Chrapkowski 1, Julen Aginagalde 3, Karol Bielecki 7, Mateusz Jachlewski 1, Manuel Strlek 2, Krzysztof Lijewski 3, Denis Buntic 2, Zeljko Musa 1, Uros Zorman Tomasz Rosiński 1, Ivan Cupic 2.

Barcelona: Perez de Vargas, Danijel Saric - Jesper Noddesbo 4, Victor Tomas 3, Raul Enterrios 2, Cedric Sorhaindo 3, Daniel Sarmiento Melian 2, Aitor Arino, Eduardo Gurbindo, Gudjon Valur Sigurdsson 5, Alejandro Marquez, Siarhiej Rutenka, Viran Morros, Nikola Karabatic 7, Kirył Lazarow 7.

Widzów ok. 20 000

Podobnie jak dwa lata temu pojedynek mistrzów Polski z "Dumą Katalonii" otworzył turniej Final Four w Kolonii. „Tutaj wracamy po to, żeby wygrać. Dwa lata temu udało się dopiero w małym finale, teraz czas na ten wielki” – powiedział tuż przed meczem do kieleckich kibiców w Lanxess Arenie spiker Vive Paweł Papaj wzbudzając euforię w „żółto-biało-niebieskim” sektorze hali.

W spotkanie bardzo dynamicznie weszli kielczanie, nieco gorzej było jednak ze skutecznością. Dobre okazje na bramki w pierwszych minutach zmarnował m.in. Buntic. Na szczęście gubili się także Hiszpanie pozwalając żółto-biało-niebieskim na odpowiedzi z kontry. W ósmej minucie Barcelonie udało się wypracować dwubramkową przewagę (4:2), szybko nadrobioną przez Vive. W 11 minucie był remis 4:4. I wtedy znów zaczęła zawodzić skuteczność kielczan, którzy zaczęli popełniać zbyt wiele błędów w ataku. Dodatkowo w bramce Katalończyków doskonale spisywał się Perez de Vargas, wielokrotnie komplementowany przez swojego zmiennika i legendę piłki ręcznej Danijela Saricia. Dobrze funkcjonowała także obrona zawodników z Hiszpanii.

To pozwoliło Barcelonie na budowanie przewagi nad drużyną z Kielc. W 14. minucie Vive przegrywało już 4:8. O czas poprosił wtedy wyraźnie zdenerwowany Tałant Dujszebajew. Rozmowa ze szkoleniowcem pomogła, bo gra kielczan z minuty na minutę wyglądała lepiej. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy, dzięki dokładniejszej grze w ataku i świetnym interwencjom bramarza Marina Sego, żółto-biało-niebieskim udało się zminimalizować stratę do jednej bramki (12:13) i przez jakiś czas ją utrzymywać. Ostatecznie do szatni zeszli przegrywając dwoma trafieniami (14:16).

Druga połowa zaczęła się fatalnie dla podopiecznych Dujszebajewa. W 34. minucie przegrywali już 14:19. Praktycznie wszystkie bramki do tego momentu padły z kontry po błędach mistrzów Polski. Cztery bramki stracone z rzędu przebudziły kielczan, którzy w ciągu zaledwie czterech minut doprowadzili do wyrównania 20:20. Od tego momentu wynik oscylował wokół remisu aż do 47 minuty. Wtedy Katalończycy „wrzucili” wyższy bieg i z minuty na minutę zwiększali przewagę, zdecydowanie dominując na parkiecie i wręcz popisując się widowiskowymi akcjami.

Ostatecznie kielczanie przegrali z Barceloną 28:33. Rywala w meczu o trzecie miejsce poznają po kolejnym półfinale, w którym THW Kiel zmierzy się z węgierskim MKB Veszprem.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama