Biblioteka Muzeum Polskiego w Ameryce od dłuższego czasu przygotowywała się do uroczystych obchodów stulecia działalności. Powstała w 1915 r. placówka przez cały wiek cieszyła się i nadal cieszy wielkim powodzeniem i sympatią polskich czytelników od najstarszych do najmłodszych.
Uroczystość odbyła się w sobotę 18 kwietnia. Jak powiedziała w krótkim a ciepłym powitaniu dyrektor MPA Małgorzata Kot – było to dokładnie sto lat od założenia biblioteki, tyle tylko, że wówczasa była to niedziela.
Goście przybywający na jubileusz uczestniczyli w poświęceniu przez ks. Andrzeja Maślejaka nowego pokoju starych druków na parterze budynku.
Na górze, w reprezentacyjnej sali im. Sabiny Logisz, przyciągała oczy wielka wystawa, której eksponaty rzadko bywają oglądane przez zwykłych czytelników. Można było zobaczyć książki z autografami takich ludzi jak papież Jan Paweł II, generał Stanisław Maczek, kardynał Stefan Wyszyński, Melchior Wańkowicz, Marian Hemar czy prezydenci: Harry Truman i Lech Wałęsa. W gablotach leżały odrestaurowane starodruki, z których najstarsze pochodzą z początków XVI wieku – z lat 1508, 1512; „Kronika polska” Marcina Bielskiego z 1597 r., prace Stanisława Hozjusza, Klemensa Janickiego, Stanisława Orzechowskiego…
Pytana przez nas o wystawę konsul generalna RP Paulina Kapuścińska nie kryła podziwu. – Nawet w Polsce rzadko się obcuje z takimi perełkami. Ogromnie się cieszę, że są w tak dobrych rękach i utrzymywane w fantastycznych warunkach. Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma w tym swój wkład w postaci grantów. Dzięki konserwacji pomagamy starodrukom zachować kolejną długowieczność. Książki z XVI wieku to na amerykańskiej ziemi prehistoria. Polska wzbogaca tym również kulturę amerykańską.
W uroczystość pięknie się wpisał jazzowy koncert Grażyny Auguścik, w którym nasza wokalistka śpiewała z grupą czterech amerykańskich muzyków, wykonując między innymi swoje kompozycje oparte na polskich ludowych piosenkach.
Potem nastąpiła część oficjalna – przedstawienie gości honorowych, odczytanie listów gratulacyjnych oraz kilka treściwych, interesujących wystąpień.
Konsul Kapuścińska podkreśliła wielkie znaczenie biblioteki dla kultury i tożsamości polskiej w Ameryce. Za ogromnie ważne uznała stworzenie nowoczesnego pokoju dla starych druków, odpowiedniego dla tych bezcennych skarbów kultury. – Te białe kruki będą tam miały bezpieczne miejsce na długie lata – powiedziała.
Prezes MPA Ryszard Owsiany przedstawił zarys historii biblioteki jubilatki, utworzonej początkowo przy Zrzeszeniu Polskim Rzymsko-Katolickim i dopiero później połączonej z księgozbiorem Muzeum Polskiego w Ameryce, gdzie do dziś korzystają z niej dorośli, dzieci, nauczyciele i naukowcy, również z Polski.
Kierująca od niedawna Biblioteką MPA Iwona Bożek opowiedziała o trudnym zadaniu, jakim była selekcja starodruków na jubileuszową wystawę. Poinformowała też o wydanym przez polską Bibliotekę Narodową katalogu cymeliów Biblioteki Muzeum Polskiego w Ameryce, który jest właśnie w druku.
Poczesne miejsce w programie uroczystości zajęły dzieci – odbierający w tym dniu nagrody i dyplomy zwycięzcy konkursu na zakładkę biblioteczną. Jak zdecydowało jury w składzie: Grace Bazylewski, Joanne S. Ozog, Krystyna Grell i Dorota Kruczalak, najlepsze miejsca w trzech grupach uczniowskich zajęli:
Klasy 0–4: 1. Olivia Nowak, 2. Evelyn Matson, 3. Maya Janowski
Klasy 5–8: 1. Christopher Dobrzycki, 2. Natalia Ciupinski, 3. Alex Albrecht
Klasy 9–12: 1. Emily Matson, 2. Patryk Ptasznik, 3. Kevin Matson
Dyrektor Małgorzata Kot przedstawiła publiczności bibliotekarzy – obecnych i dawnych. Były kwiaty, brawa i wzruszenie. A potem ogromny tort i poczęstunek w bufecie.
Na zakończenie lekki repertuar muzyczny z początków XX wieku przedstawił nieoceniony Włodek Zuterek, który grając na fortepianie i śpiewając, porwał zebranych nie tylko do wspólnego śpiewu, ale i do tańca.
Korzystając z nieformalnej atmosfery, jaka zapanowała pod koniec spotkania, poprosiliśmy Iwonę Bożek o przybliżenie naszym czytelnikom wiedzy o podkreślanym przez wiele osób kolejnym kroku biblioteki w nowoczesność, jakim jest otwarcie pokoju starych druków.
– Już dobrych parę lat temu mówiło się o potrzebie takiej sali. Najstarsze książki trzymamy w archiwum, a resztę w różnych miejscach, na różnych piętrach. Chodziło więc między innymi o to, żeby wszystkie były w jednym pokoju i na tym samym poziomie co biblioteka. Wszystkie ściany wybranej sali zostały pokryte materiałem ognioodpornym. Są specjalne drzwi z zamkami elektronicznymi, reagującymi na hasło i odcisk ręki. Ruchome półki pozwalają na maksymalne wykorzystanie przestrzeni. Są różnej głębokości, bo mamy różne książki. Te mniejsze, XIX-wieczne i z początku XX wieku, znajdą się na płytszych półkach. Dzięki temu trafi tam znaczna większość starych książek; według wstępnych obliczeń 20 tysięcy albo i więcej. Decydująca jest wytrzymałość stropów. Ten system półek jest tak ciężki, że nie do każdego budynku można go wprowadzić. Mieliśmy szczęście, że między piwnicą a parterem jest bardzo duży i mocny strop. Nie były potrzebne żadne dodatkowe wzmocnienia, a to duża oszczędność. Tak więc przy okazji dowiedzieliśmy się, że budynek został świetnie zaprojektowany i – w 1913 roku – bardzo solidnie zbudowany. Tak jakby projektanci sięgali daleko w przyszłość i wszystko przewidywali – konkluduje Iwona Bożek.
Krystyna Cygielska
[email protected]
Zdjęcia: Dariusz Lachowski
Reklama