Wobec Zbigniewa H. nie było w Polsce podstaw do aresztowania - poinformowała w piątek rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak. W środę francuska policja zatrzymała w Calais 38-letniego H., który przyznał się do zgwałcenia i zamordowania 9-latki.
To, co się stało we Francji, to ogromna tragedia, ale winy trzeba szukać w sprawcy, a nie w sądzie, bo sąd tutaj nie zawinił - zaznaczyła.
Leszczyńska-Furtak powiedziała dziennikarzom, że wobec Zbigniewa H. 18 listopada 2014 r. sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący go na rok pozbawienia wolności za dwa przestępstwa kradzieży samochodów w 2000 r.
"Sąd uchylił środki zapobiegawcze w dalszej fazie postępowania jako zbędne dla zabezpieczenia postępowania" - powiedziała. Podała, że wyrok uprawomocnił się 27 marca 2015 r., a oskarżony stawił się osobiście na sprawie odwoławczej.
"Sąd nie miał podstaw, aby wobec oskarżonego, który nie utrudniał na tym etapie postępowania, stosować środek izolacyjny, zwłaszcza że orzeczona wobec niego kara roku pozbawienia wolności nie była karą surową w rozumieniu polskich przepisów. Przypomniała, że areszt można stosować, gdy orzeczono karę nie niższą niż 3 lata pozbawienia wolności.
Pytana przez dziennikarzy, dodała, że sąd miał wiedzę, ze mężczyzna odbył wcześniej we Francji karę 6 lat więzienia za kradzież z użyciem przemocy.
Francuskie media informowały, że Zbigniew H. odbył we Francji karę więzienia za cztery napady w Calais i wyszedł na wolność kilka miesięcy temu. Był deportowany do Polski, gdzie został skazany za inne przestępstwo, ale nie został natychmiast osadzony w więzieniu. Według prokuratury w Boulogne mężczyzna miał wrócić na terytorium Francji bez paszportu w środę rano.
Brutalne zabójstwo małej Chloe, porwanej w środę po południu z placu zabaw w Calais, wywołało poruszenie we Francji. Według świadków mężczyzna w czerwonym samochodzie na oczach matki wciągnął dziewczynkę do środka i odjechał. Policja po dwóch godzinach poszukiwań odnalazła nagie ciało dziecka w pobliskim lasku. Aresztowała znajdującego się w pobliżu Polaka. Samochód z polską rejestracją znaleziono później. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama