Ubiegający się o reelekcję Bronisław Komorowski podsumował swoją prezydenturę; mówił o jej priorytetach, m.in. bezpieczeństwie i rodzinie. Ta prezydentura to "festiwal niespełnionych obietnic" - ocenił kandydat PiS Andrzej Duda, a kandydatka SLD Magdalena Ogórek zarzuciła Komorowskiemu bierność.
Komorowski podsumował w środę w Pałacu Prezydenckim 5-letnią kadencję. Podkreślał, że podstawą jego prezydentury jest dialog, a priorytetami: bezpieczeństwo, rodzina, konkurencyjna gospodarka, dobre prawo i nowoczesny patriotyzm. Według Komorowskiego w tym czasie udało się zrealizować wiele celów i zamierzeń. "To było pięć lat, pięć priorytetów i wybranych m.in. 25 konkretów" - dodał.
Odnosząc się do priorytetów prezydentury, Komorowski mówił m.in. o bezpieczeństwie, którego podstawą jest silna, nowoczesna armia. Wskazywał, że od kilku lat prowadzony jest konsekwentny program modernizacji sił zbrojnych, który - podkreślił - został zapoczątkowany przez niego jeszcze jako szefa MON w 2001 roku. Dodał, że z jego inicjatywy Polska rozpoczęła tworzenie polskiej tarczy antyrakietowej.
Zdaniem Komorowskiego podczas jego prezydentury udało się też stworzyć dobry klimat dla rodzin - w Kancelarii Prezydenta powstał kompleksowy program polityki rodzinnej "Dobry klimat dla rodziny". Zapowiedział, że w najbliższym czasie przedstawi też program dla młodych Polaków "Dobry start dla młodych". Wśród propozycji mają znaleźć się: wprowadzenie karty młodego przedsiębiorcy, by ułatwić zakładanie i prowadzenie firmy; rozwiązanie problemu nadużywania przy zatrudnianiu umów cywilno-prawnych oraz szybkie wdrożenie "masywnego programu budowy mieszkań na wynajem z umiarkowanym czynszem", a także szybkie uchwalenie ustawy o innowacyjności, by powstawały lepsze i lepiej płatne miejsca pracy.
Do wystąpienia prezydenta odniósł się na konferencji prasowej kandydat PiS Andrzej Duda, który nazwał pięć lat prezydentury Komorowskiego "festiwalem niespełnionych obietnic". Jak mówił, prezydent "podpisał wszystkie ustawy, których żądał od niego rząd Donalda Tuska". Zarzucił Komorowskiemu, że "godził się na wszystkie antyspołeczne rozwiązania proponowane przez PO".
Zdaniem Dudy Komorowski - mimo społecznych protestów - zdecydował się na podpisanie ustawy podwyższającej wiek emerytalny. "Gdyby pan prezydent rzeczywiście rozumiał, że jest wybrany przez naród, i w związku z tym jego podstawowym obowiązkiem nie jest służenie rządowi czy partii, tylko społeczeństwu, to pierwszy by zaprotestował" - powiedział. Mówił też, że Komorowski podpisał ustawę podnoszącą VAT, a także zmianę stawki VAT na ubranka dziecięce z 8 do 23 proc. Krytykował też politykę Komorowskiego dotyczącą młodych ludzi.
Krytycznie do wystąpienia Komorowskiego odniosła się też kandydatka SLD Magdalena Ogórek. Oceniła, że pięcioletnia prezydentura Komorowskiego była "bierna" i "nie zdała egzaminu". Ogórek mówiła, że "obowiązkiem prezydenta jest stanie na straży konstytucji i pilnowanie rządu, i parlamentu, żeby nie tworzono złego prawa". "I pod tym względem ta prezydentura nie zdała egzaminu" – oświadczyła.
Według kandydata na prezydenta Twojego Ruchu Janusza Palikota, prezydentura Komorowskiego jest pasywna, bez wizji i całkowicie uzależniona od rządu PO. Palikot skrytykował też Komorowskiego za brak działań na rzecz świeckiego państwa oraz za brak reakcji na niektóre działania rządu dotyczące gospodarki i polityki społecznej. "Gdzie był Bronisław Komorowski, jak rząd ograbiał OFE ze stu trzydziestu kilku miliardów, w sprawach dwu i pół mld złotych dla górników?" - wyliczał szef TR. Podkreślał, że prąd w Polsce jest średnio dwa razy droższy niż np. w Niemczech. "Gdzie był w tych wszystkich sprawach Bronisław Komorowski, żeby zmienić politykę gospodarczą, energetyczną?" - pytał.
Działalności prezydenta broniła PO. "Prezydent nie tylko dobrze sprawował swój urząd w kraju, ale też wzmacniał pozycję naszego kraju na arenie międzynarodowej. Komorowski zasłużył na bardzo wysokie oceny Polaków, zaufanie do niego oscyluje między 60 proc. a 70 proc. - to najlepsza ocena jego dotychczasowej pracy" - powiedział dziennikarzom w Sejmie szef klubu PO Rafał Grupiński. Zadeklarował też poparcie dla pomysłu prezydenta wprowadzenia karty młodego przedsiębiorcy.
Po południu Komorowski wziął udział w wideorozmowie na żywo, organizowanej przez portal Gazeta.pl; prezydent odpowiadał m.in. na pytania internautów. Pytany o to, jak definiuje bezpieczeństwo w naszej części Europy, mówił, że nasz kraj musi stawiać z jednej strony na wzmocnienie własnej odporności obronnej, "i to robimy". Według niego Polska musi również wzmacniać bezpieczeństwo poprzez obecność w Sojuszu Północnoatlantyckim, w ramach procesów integracji europejskiej. "I tu też Polska jest aktywna, ja również jako prezydent" - podkreślił. Przypomniał, że w 2016 roku w Warszawie odbędzie się szczyt NATO.
Lider PSL, wicepremier Janusz Piechociński powiedział w Łodzi w rozmowie z dziennikarzami, że jest coraz bardziej zdeterminowany, by po wyborach prezydenckich złożyć w Sejmie projekt ustawy zakazującej przeprowadzania sondaży poparcia na miesiąc przed wyborami. Jak uzasadniał, w mediach bardzo często toczy się dyskusja na temat wyników sondaży poparcia dla poszczególnych kandydatów, a nie dyskusja wokół ich programu. Tymczasem - jak mówił - często zdarza się, że taki sondaż przeprowadzany jest na małej próbie badanych, z których połowa deklaruje, że pójdzie głosować, a jeszcze inni nie wiedzą, na kogo zagłosują.
Z kolei kandydat partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke wezwał kandydata PiS Andrzeja Dudę na debatę "jeden na jeden" na temat polityki wschodniej. "Pan Duda przekonywał, że szanuje wyborców tak, że nie odmawia debat. Oczekuję zatem, że stanie do debaty z trzecim co do poparcia kandydatem, co do terminu jesteśmy elastyczni" - powiedział. Dodał, że czeka na odpowiedź sztabu Dudy przez tydzień.
Duda, odnosząc się do zaproszenia Korwin-Mikkego, odparł, że weźmie udział w debacie organizowanej 5 maja przez Telewizję Polską, w której udział potwierdziła większość kandydatów. W debacie przed pierwszą turą nie weźmie udziału Komorowski.
Kandydat Kongresu Nowej Prawicy na prezydenta Jacek Wilk przekonywał w środę w Łodzi, że Polacy muszą dać szansę młodemu pokoleniu, muszą wybrać młode pokolenie i muszą dać szansę młodej Polsce. Jego zdaniem obecne władze - które nazywa władzami politycznych emerytów - są "oderwane od rzeczywistości". "To są władze skupione wyłącznie na samych sobie, aby przetrwać tylko do emerytury. Nie widzą sensu, ani nie mają powodu przeprowadzać jakiś głębszych zmian, które Polsce są bardzo konieczne" - podkreślił Wilk.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 10 maja. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama