Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 23:23
Reklama KD Market
Reklama

Meksykańscy gangsterzy narkotykowi terrorystami?

Czy kartele narkotykowe powinny być uważane za organizacje terrorystyczne? Ich członkowie mordują, spiskują, uprowadzają i brutalnie obchodzą się z ofiarami. O nadanie im statusu prawnego już nawet nie narkoterrorystów, a terrorystów, wystąpił właśnie kongresman z Teksasu...
Czy kartele narkotykowe powinny być uważane za organizacje terrorystyczne? Ich członkowie mordują, spiskują, uprowadzają i brutalnie obchodzą się z ofiarami. O nadanie im statusu prawnego już nawet nie narkoterrorystów, a terrorystów, wystąpił właśnie kongresman z Teksasu. Republikański polityk Michael McCaul z Teksasu, przewodniczący podkomisji ds. śledztw i nadzoru w Departamencie Bezpieczeństwa Krajowego złożył projekt ustawy, który przewiduje dodanie do amerykańskiej listy zagranicznych organizacji terrorystycznych sześciu meksykańskich karteli: Arellano Felix, Los Zetas, Beltran Leyva, Familia Michoacana, Sinaloa i Gulf. Jeśli ustawa wejdzie w życie, funkcjonariusze służb bezpieczeństwa będą upoważnieni do szerszego ograniczania interesów finansowych i wnikania w plany przemieszczania się członków karteli. Dokument będzie przewidywał także cięższe kary za wspieranie organizacji (w amerykańskim Patriot Act wymienione są takie przykłady jak: pomoc w szkoleniu czy dostarczanie ekspertyz). MCCaul w swoim oświadczeniu przekonywał, że kartele używają przemocy, by zdobyć polityczne i gospodarcze wpływy w swoim kraju. A przez to, że udało im się to w znacznej części północnego Meksyku, Amerykanie zamieszkujący tereny przygraniczne czują się szczególnie zagrożeni i masowo opuszczają swoje domy. Projekt wzbudził jednak gromkie protesty meksykańskiego rządu. Arturo Sarukhan, meksykański ambasador w USA zarzucał pomysłodawcom ustawy, że jeśli kartele narkotykowe zostaną zaliczone do organizacji terrorystycznych, to amerykańskich konsumentów narkotyków również należałoby uznawać za osoby wspierające terroryzm, tak samo zresztą jak dilerów broni. Władze Meksyku podkreślają, że gangi narkotykowe nie działają w celu destabilizacji rządu, ani nie propagują politycznej ideologi. Jedynym ich motywem działania są pieniądze. Jednak problemu USA ignorować nie może. Z rąk gangów zginęli już m. in. pracownicy amerykańskiego konsulatu w Juarez, a także agenci służb imigracyjnych ICE. as

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama