1. liga piłkarska - licencja Widzewa zawieszona; meczu z Sandecją nie będzie
- 03/06/2015 09:35 PM
"Komisja Licencyjna Polskiego Związku Piłki Nożnej zawiesiła Widzewowi Łódź licencję na grę w pierwszej lidze. Zgodnie z Podręcznikiem Licencyjnym Klub ma obowiązek na siedem dni przed startem rozgrywek rundy wiosennej przesłać do PZPN zgodę na organizację imprez masowych, czego nie uczynił. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Widzewowi przysługuje odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN" - poinformowała w piątek Komisja Licencyjna.
W uzasadnieniu decyzji komisja podkreśliła, że doprowadzenie do sytuacji, w której na 26 godzin przed rozpoczęciem meczu klub będący gospodarzem spotkania nie jest w stanie zapewnić formalnej zgody na przeprowadzenie meczu „jest nie do przyjęcia w realiach profesjonalnej ligi piłkarskiej”.
Zdaniem prezesa Widzewa Sylwestra Cacka dla jego klubu brak licencji na najbliższy mecz oznacza w praktyce koniec sezonu. Widzew ma w najbliższym czasie wydać oświadczenie w tej sprawie.
Do Sandecji informacja o tym, że piłkarze nie mają po co ruszać w trasę dotarła tuż przed odjazdem autokaru. - Dobrze, że otrzymaliśmy ją jednak przed wyjazdem - powiedział rzecznik sądeckiego klubu Michał Śmierciak.
Widzew swoje mecze chciał rozgrywać na sztucznym boisku w Byczynie k. Poddębic (łódzkie). Miał to być obiekt zastępczy na czas budowy nowego stadionu przy al. Piłsudskiego. O konieczności przeprowadzki Widzew wiedział już na początku ub. roku. W styczniu br. jako stadion zastępczy wskazał obiekt w Byczynie, gdzie swoje mecze rozgrywają piłkarze czwartoligowego Neru Poddębice.
Po wizytacjach obiektu przedstawiciele Komisji Licencyjnej uznali, że nie spełnia on warunków pierwszoligowych i nakazali Widzewowi znaleźć inny stadion. Zamiast tego klub przedstawił umowę na wynajem boiska w Byczynie i zapewnił, że przystosuje go do wymagań licencyjnych. Zdaniem komisji Widzew nie wypełnił jednak wszystkich warunków uprawniających do udziału w rozgrywkach.
Oprócz Komisji Licencyjnej mnóstwo uwag do obiektu w Byczynie miała też policja, która uznała, że ma on zbyt wiele mankamentów, by mogły się na nim odbywać mecze pierwszoligowe. Funkcjonariusze przedstawili kilkanaście poważnych zastrzeżeń do stanu obiektu i możliwości zapewnienia na nim bezpieczeństwa podczas spotkań ligowych. Burmistrz Poddębic Piotr Sęczkowski w czwartek powiedział, że weźmie pod uwagę opinię policji, a decyzję dotyczącą imprez masowych wyda w przyszłym tygodniu.
Ostatecznie zmienił zdanie i już w piątek wydał zgodę na organizację meczu z Sandecją. Uzasadnił to tym, że choć spotkanie będzie imprezą masową to, decyzją wojewody łódzkiego, będzie musiało się odbyć bez udziału publiczności (to kara za złe zachowanie kibiców Widzewa podczas ostatniego meczu na stadionie przy al. Piłsudskiego - PAP), co jest gwarancją bezpieczeństwa podczas trwania tych zawodów. Sęczkowski zapowiedział też, że na każdy kolejny mecz będą wydawane odrębne decyzje.
Decyzja dot. meczu z Sandecją nie dotarła jednak w terminie do Komisji Licencyjnej, która zawiesiła licencję Widzewa. Oznacza to, że zgodnie z przepisami sobotni mecz z Sandecją zostanie zweryfikowany jako walkower dla drużyny gości. Jeśli licencja nie zostanie odwieszona, to również kolejni rywale Widzewa otrzymają punkty bez gry, a po trzech walkowerach zespół zostanie wykluczony z rozgrywek.
Jeśli jednak Widzew siedem dni przed terminem kolejnego meczu dostarczy zgodę na organizację imprezy masowej, to licencja zostanie automatycznie odwieszona. Dla klubu kierowanego przez Cacka nie będzie to jednak oznaczało końca kłopotów. Komisja Licencyjna poinformowała wprawdzie, że "pomimo niespełnienia wszystkich wymogów infrastrukturalnych" zgodziła się dopuścić obiekt w Byczynie do rozgrywek 1.ligi w rundzie wiosennej bieżącego sezonu, ale nie bez konsekwencji.
W związku z tym, że klub nie przygotował obiektu spełniającego warunki licencyjne komisja nałożyła na Widzew karę odebrania trzech punktów w kolejnym sezonie oraz po jednym punkcie za każdy mecz rozegrany wiosną na obiekcie w Byczynie.
Uzasadniając te decyzji wyjaśniono, że najistotniejszym elementem ich podjęcia było rozstrzygnięcie, czy "wobec niekwestionowanego faktu niespełnienia przez zgłoszony stadion w Byczynie obowiązkowych wymogów infrastrukturalnych" przy "jednoczesnym nieistnieniu zgłoszonego w procesie licencyjnym stadionu w Łodzi przy ul. Piłsudskiego", należy klubowi zawiesić lub odebrać licencję, czy też dopuścić do gry na stadionie niespełniającym wszystkich wymogów i zastosować jedynie przewidziane w takiej sytuacji sankcje regulaminowe.
"Decyzja Komisji w takiej sytuacji ma charakter wyboru mniejszego zła" - napisano w uzasadnieniu.
Jednocześnie komisja zwróciła też uwagę na fakt, że postępowanie Widzewa w procesie zapewnienia stadionu zastępczego naruszyło wszelkie standardy, których należy wymagać od profesjonalnego klubu.
"Dotyczy to zarówno terminu rozpoczęcia i zakończenia prac na stadionie, podejścia do rozumienia przepisów Podręcznika Licencyjnego, sposobu komunikacji z organami PZPN, jak i naruszenia terminów wynikających zarówno z przepisów prawa, jak i wewnętrznych regulacji związkowych" - poinformowała KL.
Widzew po jesieni zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ze stratą 13 pkt. do lokaty gwarantującej utrzymanie. Punkt mniej dzieli natomiast widzewiaków od pozycji dającej prawo do gry w barażu o miejsce w 1. lidze.
(PAP)
Reklama