Jak poinformował w piątej dziennik z Dakoty Południowej "Argus Leader" senator zapewnia, że Republikanie mają wystarczającą liczbę głosów w wyższej izbie Kongresu, aby przeforsować projekt. Przeciwne temu jest m.in. stanowe stowarzyszenie ds. edukacji SDEA, skupiające ponad 6000 nauczycieli. Twierdzą oni, że miałoby to poważne i trwałe negatywne skutki dla szkół i uczniów.
Wybór Donalda Trumpa na prezydenta ożywił jednak propagowaną od lat konserwatywną inicjatywę, aby zamknąć Departament Edukacji. Projekt ustawy Rounds’a przewiduje przeniesienie zadań U.S. Department of Education do innych resortów, w tym Departamentu Stanu, Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Departamentu Pracy. Podobna inicjatywa z 2023 roku w Izbie Reprezentantów nigdy nie została nawet rozpatrzona przez komisje edukacji i pracy.
Rounds przekonuje jednak, że ma wystarczające poparcia, aby jego projekt zatwierdził Senat. Chociaż eliminacja federalnego departamentu wymagałaby 60 głosów, senator sądzi, że uda mu się uchwalić ustawę przy 50 głosach. Chce w tym celu zastosować tzw. „procedurę pojednania”. Pozwala ona Kongresowi uchwalać przepisy dotyczące podatków i wydatków przy zwykłej większości, a nie większości 60 głosów. Od nowej kadencji Republikanie będą mieli w Senacie 53-osobową reprezentację.
Niektórzy eksperci przestrzegają przed nadmiernym optymizmem, że nie uda się zlikwidować U.S. Department of Education. "Ludzie, którzy martwią się z powodu projektu, nie powinni tego lekceważyć. Oni (Republikanie) mogą to zrobić” – przytoczył magazyn „Education Week” opinię Michaela Feuera, dziekana Uniwersytetu George’a Washingtona.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)